Tomasz Lenz

i

Autor: Eastnews

Sądzili się o pieniądze dla Rydzyka. Poseł PO przegrał proces

2018-10-11 19:10

Poseł Tomasz Lenz przegrał dzisiaj proces przed toruńskim sądem okręgowym. Jego pełnomocnik zapowiedział apelację. Jak nie wiadomo o co chodzi to w Toruniu oczywiście musi chodzić o ojca Tadeusza Rydzyka. Bo tak naprawdę był to proces o to czy miasto wspiera finansowo urodziny Radia Maryja czy też nie.

Tomasz Lenz jest szefem PO w Kujawsko- pomorskim. Lenz teraz ubiega się o fotel prezydenta Torunia. Od 2002 roku czyli od  pierwszych bezpośrednich wyborów na prezydentów miast grodem Kopernika rządzi Michał Zaleski (66-l). Jego działania podobają się mieszkańcom Torunia tak bardzo, że trzy razy pod rząd wygrywa wybory w pierwszej turze. Cztery lata temu platforma nie wystawiła nawet swojego kandydata.

Teraz Tomasz Lenz i Michał Zaleski spotkali się na debacie organizowanej przez regionalny dziennik i miejską telewizję. Podczas niej poseł PO wypowiedział następujące zdanie  „Miasto dokłada się także do rocznic Radia Maryja i tutaj akurat nie ma problemu z tym, żeby jakieś środki finansowe zostały przekazane”.

Michał Zaleski na to odpowiedział,  że to kłamstwo. Jego komitet wyborczy sprawę skierował do sądu.

O pośle Lenzcu można powiedzieć tyle, że słyszał jakieś dzwony tylko nie wie w jakim kościele one biją. Nie jest bowiem tajemnicą, że miasto Toruń płaciło prywatnej telewizji 300 tysięcy złotych rocznie za to, że ona kręciła serial w Toruniu. Nie była to telewizja ojca Rydzyka tylko prywatna stacja kojarzona z drugą stroną sceny politycznej.

Przeciwko temu wydatkowi Lenz nie protestował.

Jak tłumaczył naszemu dziennikarzowi on jest przeciwny temu że gdy są urodziny Radia Maryja to miejskie autobusy dowożą starsze osoby z dworca autobusowego pod siedzibę Radia Maryja.

- Ja chciałbym aby miasto takie autobusy zapewniło tym wszystkim którzy chcą wziąć udział w marszu równości – mówił naszemu dziennikarzowi

Toruński sąd postanowił, że Tomasz Lenz ma zakaz rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. Ma również na swój własny koszt zamieścić sprostowanie w regionalnym dzienniku na pierwszej stronie swoich nieprawdziwych informacji. Ma również wpłacić na cel charytatywny 5 tysięcy złotych.

Tomasz Lenz chyba spodziewał się takiego wyroku bo gdy sąd go ogłaszał to nie było go w sądzie. Jego pełnomocnik zapowiedział, złożenie apelacji. Ma on na to 24 godziny a sąd zgodnie z trybem wyborczym ma tylko dobę na wydanie postanowienia.