Skarga do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka?
Decyzję sądu skomentował obrońca księdza adwokat Michał Skwarzyński. "To jest orzeczenie, które otwiera mi wreszcie drogę do złożenia skargi do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w zakresie tortur i nieludzkiego, poniżającego traktowania. Powiadomię o tej sytuacji również komitet ds. tortur. Sprawa w Polsce się zakończyła, moim zdaniem, orzeczeniem skandalicznym, niestety politycznym i życzeniowym" - podkreślił adwokat.
Pod koniec marca br. ks. Michał Olszewski (zgadza się na podawanie danych) - prezes fundacji Profeto, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości kilkadziesiąt mln zł - został zatrzymany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Następnie sąd zadecydował o areszcie dla ks. Olszewskiego. Pod koniec sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przedłużeniu tego aresztu o kolejne trzy miesiące.
Olszewski oskarża o łamania praw człowieka
Na początku lipca w mediach opublikowany został list ks. Olszewskiego, który miał ujawniać okoliczności jego zatrzymania. Wynika z niego, że podejrzany był poniżany, odmawiano mu wody oraz skorzystania z toalety. W rozmowie z PAP we wrześniu wiceszefowa MS Maria Ejchart zapewniała, że sytuacja aresztowanych w tej sprawie - w tym ks. Olszewskiego - "została szczegółowo sprawdzona". Dodała, że sytuację tych osób sprawdził niezależny sędzia penitencjarny, który nie dopatrzył się naruszenia prawa w ich sprawie.
W październiku 98 parlamentarzystów PiS oraz kilku posłów Konfederacji złożyło w PK oraz w Sądzie Rejonowym w Warszawie poręczenie osobiste za ks. Olszewskiego. "Ksiądz Michał Olszewski od wielu miesięcy jest bezprawnie przetrzymywany przez Bodnarowców w areszcie" - napisał wtedy na portalu X rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Prawo UE zakazuje naruszania godności pozbawionych wolności
Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej w art. 4. stanowi:
„Nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu”. Zapis o tej samej treści znajduje się w art. 40. Konstytucji RP.
W tym świetle nie ma znaczenia o jakie przestępstwo kogokolwiek oskarżono. Jeśli treść wspomnianego wcześniej listu jest prawdziwa, to doszło do łamania praw człowieka, abstrahując od odpowiedzialności z Kodeksu karnego po stronie funkcjonariuszy.