Do zbeszczeszczenia grobu Bieruta doszło 1 sierpnia 2016 roku. Na miejscu policja zatrzymała: 49-letnią Monikę S. i 24-letniego Janusza W. Przy kobiecie i mężczyźnie znaleziono czerwony spray. Para trafiła na komisariat policji na Bielanach. Dzień po tym wydarzeniu Zbigniew Ziobro wydał oficjalny komunikat prasowy, w którym stwierdził, że zatrzymanie tej pary przez policję było bezzasadne. Prokuratorzy udali się na komisariat, by doprowadzić do niezwłocznego zwolnienia zatrzymanych. Monika S. i Janusz W. wyszli na wolność. Podejrzani o namazanie słowa "Kat" na nagrobku złożyli do sądu zażalenie wobec zachowania policjantów, przez których zostali zatrzymani. W piątek 5 sierpnia sąd rejonowy dla warszawskiego Żoliborza uznał, że policjanci działali zgodnie z prawem, zatrzymując wandali.
Czy to oznacza, że Minister Sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, który twierdził, że zatrzymanie podejrzanych było bezzasadne poniósł klęskę? W tym miejscu należy zaznaczyć, że sąd nie orzekał o winie dotyczącej samego czynu, czyli pomalowaniu grobu Bieruta. Sąd decydował tylko, czy funkcjonariusze mieli prawo zatrzymać sprawców.
ZOBACZ: Zbezcześcili grób Bieruta. Zaskakująca decyzja Ziobry