Piotr Kruszyński: Sąd nie może rujnować człowieka

2011-04-06 4:00

Dziś ma zapaść dość precedensowy wyrok. Polski sąd podejmie decyzję, czy wyrok sądu z USA będzie w całości przyjęty i zacznie obowiązywać, czy też w całości odrzucony. A chodzi o niebagatelną kwotę 5 mln dolarów odszkodowania dla córki Włodzimierza Cimoszewicza i jej męża, w sprawie przeciwko red. Markowi Królowi i "Wprost". Profesor Piotr Kruszyński o wyroku na wydawcę "Wprost" mówi w rozmowie z "Super Expressem'.

"Super Express": - Córka byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza, która mieszka w USA wraz z mężem, wygrała proces o zniesławienie wytoczony tygodnikowi "Wprost" i Markowi Królowi. Dziś ma zapaść w tej sprawie wyrok polskiego sądu. Czy nasze sądy mogą automatycznie zatwierdzać, przy wszystkich różnicach w krajowych systemach prawnych, orzeczenia sądów zagranicznych?

Profesor Piotr Kruszyński: - Najmniej swobody mają polskie sądy, jeśli chodzi o wyroki, które zapadły w krajach Unii Europejskiej. Jest decyzja ramowa i konwencja o wzajemnym uznawaniu orzeczeń. Obliguje do tego traktat lizboński. Ponieważ jednak Stany Zjednoczone nie są jak dotąd członkiem Unii, polski sąd ma tu pełną swobodę. Choć pan Marek Król mi ani brat, ani swat, to zasądzanie odszkodowań czy zadośćuczynień nie może być połączone z ekonomicznym zrujnowaniem człowieka. A jeśli jest, to mamy do czynienia z jakąś ślepą represją, a nie odszkodowaniem.

- Więc to orzeczenie sądu amerykańskiego nie mieści się w normach polskiego prawa.

- Oczywiście, że nie. O nieprzystawalności amerykańskiego wyroku do naszych norm prawnych świadczy również to, że tam jest jedno-, a u nas dwuinstancyjność. W Polsce od wyroku skazany może się odwołać, a tam nie.

- Sprawa jest bezprecedensowa, bo odszkodowanie wynosi aż 5 milionów dolarów.

- To kosmiczna kwota! W przeliczeniu na nasze wynosi ona 15 milionów złotych. Nikt nie mógłby tyle zapłacić. Przez myśl mi nie przychodzi, by taka kwota mogła zostać zasądzona. To byłby absurd.

Przeczytaj koniecznie: Zbigniew Hołdys porzucił Tomasza Lisa i tygodnik "Wprost"

- Myśli pan, że sąd oddali czy zasądzi powództwo?

- Nie wiem. Teoretycznie wszystko jest możliwe. Sąd jest oczywiście niezawisły, ale musi się kierować zdrowym rozsądkiem i znajomością polskich realiów. Nawet gdyby umowa międzynarodowa między Polską a USA nakładała na polskie sądy określone zobowiązania, i tak zasądzenie tak wielkiego odszkodowania przeciwko osobie fizycznej kłóciłoby się z zasadami sprawiedliwości. Dochodzenie tak wielkiego odszkodowania od Marka Króla byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Prof. Piotr Kruszyński

Prawnik, specjalista prawa karnego UW