Jak poinformował Michał Laskowski z SN, do TSUE trafiło pięć pytań. Czego dotyczą? Między innymi nieusuwalności sędziów, uzależnienia możliwości dalszego orzekania przez sędziego SN, który przekroczył 65. rok życia, od zgody prezydenta. Dlaczego właśnie to zagadnienie jest najważniejsze? Bo w praktyce blokuje zmiany w sądownictwie forsowane przez PiS. Powołując się na orzecznictwo unijne, SN "postanowił zawiesić stosowanie przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym określających zasady przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku".
- Jest to decyzja, która zgodnie z prawem powinna spowodować to, że zarówno KRS, jak i prezydent, do czasu rozstrzygnięcia tych kwestii przedstawionych w zadanych pytaniach, do tego czasu nie będą podejmować dalszych czynności, w tych procedurach, które dalej się toczą w odniesieniu do sędziów, którzy 65. rok życia ukończyli - przekazał Laskowski.
Czy sędziowie wykiwali obóz Zjednoczonej Prawicy? Wiele na to wskazuje. Kancelaria Prezydenta RP nie pozostała jednak obojętna na przedsięwzięcie Sądu Najwyższego. "Postanowienie Sądu Najwyższego o zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o SN dotyczących zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec Prezydenta RP ani jakiegokolwiek innego organu" - deklarują urzędnicy Andrzeja Dudy.