Protesty wyborcze pod lupą Sądu Najwyższego
Druga tura wyborów prezydenckich, która odbyła się 1 czerwca 2025 r., przyniosła zwycięstwo Karolowi Nawrockiemu, który według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej zdobył 10 606 877 głosów, pokonując Rafała Trzaskowskiego z wynikiem 10 237 286 głosów.
Do 16 czerwca wyborcy mieli czas na składanie protestów przeciwko wyborowi prezydenta. Jak podaje PAP, liczba protestów może sięgnąć nawet 50 tys., co wskazuje na niespotykaną skalę zainteresowania i kontrowersji wokół tegorocznych wyborów.
Sąd Najwyższy, w postanowieniu z 20 czerwca, ukarał jednego z wyborców grzywną w wysokości 3 tys. zł za użycie w proteście wulgarnych i obraźliwych sformułowań pod adresem kluczowych postaci życia publicznego, w tym prezydenta RP, I prezes SN Małgorzaty Manowskiej, przewodniczącego PKW oraz sędziów SN i NSA. Sąd stwierdził, że wnoszący protest, używając wulgarnych określeń, ubliżył tym osobom – czytamy w komunikacie SN.
Przeanalizowane karty z kilkunastu komisji
Rzecznik SN, sędzia Aleksander Stępkowski, poinformował, że 27 czerwca odbędą się dwa jawne posiedzenia dotyczące protestów wyborczych. W ich trakcie przeanalizowane zostaną karty wyborcze z kilkunastu obwodowych komisji, w których zgłoszono nieprawidłowości. Wśród nich znalazły się m.in. komisje w Krakowie (nr 95) oraz Mińsku Mazowieckim (nr 13), gdzie media donosiły o błędach w przypisywaniu głosów. SN zarządził także oględziny kart z dwóch komisji w Bielsku-Białej (nr 30 i 61) oraz jednej w Biszczy (powiat biłgorajski).
Prezes SN kierujący Izbą Kontroli Nadzwyczajnej, prof. Krzysztof Wiak, w rozmowie z portalem money.pl ocenił, że nawet jeśli błędy dotyczyłyby kilkuset komisji, nie uzasadnia to weryfikacji wyników w ponad 31 tys. komisji w całym kraju. Podkreślił, że proces analizy protestów jest skrupulatny, ale nie powinien prowadzić do podważania całego procesu wyborczego.