- Są zeznania, które obciążają Michała Tuska. Wskazują, w jaki sposób trafił zarówno do pracy na lotnisku, jak i do Amber Gold - powiedziała w TVN24 Wassermann. A jak dodała na posiedzeniu komisji, zeznania mają być szeroko dostępne w aktach sprawy. - Komisja w żaden sposób, wzywając tego świadka, nie przesądza o jego roli, winie czy braku winy. Jest materiał na ten temat bardzo szeroki i byłoby nienaturalne i sztuczne, gdyby komisja udawała, że tego materiału, tej osoby i tego wątku nie ma - skwitowała szefowa komisji.
W 2012 roku, kiedy wybuchła afera Amber Gold, młody Tusk pracował na gdańskim lotnisku jako specjalista ds. analiz ekonomicznych i marketingu. Jednocześnie podjął współpracę z OLT Express, którego prezesem był Marcin P. (33 l.), główny oskarżony w aferze Amber Gold. Na lotnisku Michał Tusk miał za zadanie zajmować się obsługą prasową oraz analizą ruchu lotniczego. Jednak według Marcina P. jako pracownik portu lotniczego młody Tusk miał przekazywać informacje szefostwu OLT. Robił to pod fałszywym nazwiskiem Józef Bąk, a za swoją pracę dostał w sumie ponad 18 tys. zł brutto. Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która badała sprawę, uznała, że Michał Tusk, pracując dla lotniska w Gdańsku, nie ujawniał tajnych informacji handlowych liniom OLT, należącym do Amber Gold. I sprawę umorzyła.
Ale nie tylko do tej sprawy sejmowa komisja chce wrócić. - Będziemy chcieli poruszyć też kwestię pracy Michała Tuska dla Agory, wydawcy "Gazety Wyborczej". Pamiętamy, że Agora była beneficjentem różnego rodzaju kampanii reklamowych, tych, które prowadziły spółki z grupy Amber Gold - mówi nam Stanisław Pięta (46 l.) z PiS, członek komisji.
Co na to Michał Tusk? - Nie wypowiadam się na ten temat - uciął tylko. Z kolei jego prawnik mec. Roman Giertych o przesłuchanie jest spokojny. "W zeszłym tygodniu Michał Tusk wygrał sprawę z "Wprost" o zarzut dotyczący nielegalnych relacji z Marcinem P. Dzisiaj Małgorzata Wassermann powtarza te kłamstwa" - napisał Giertych na Twitterze.
Przypomnijmy, że w aferze Amber Gold 19 tys. osób straciło oszczędności życia. W sumie 851 mln zł. Małżeństwu Katarzynie (33 l.) i Marcinowi P. (33 l.), którzy w 2009 r. powołali spółkę Amber Gold, grozi do 15 lat więzienia.
Zobacz także: Ile zarabia Misiewicz? Macierewicz jest dla niego bardzo SZCZODRY