Rzeczniku! Zajmij się wreszcie obywatelami!

2010-01-21 2:00

Obywatele bardzo, ale to bardzo potrzebują swojego rzecznika. Mówię o zwykłych obywatelach. O takich, którzy z różnych powodów nie mogą korzystać z usług prywatnej służby zdrowia i drogich prawników. O takich, których bezduszni urzędnicy źle traktują. O takich, przed którymi w każdym urzędzie piętrzy się trudności zamiast pomóc.

Takich ludzi jest wielu i potrzebują pomocy. Tymczasem rzecznik praw obywatelskich swoje wysiłki zdaje się koncentrować albo na zbytecznej obronie skompromitowanych członków establishmentu, albo na sobie.

Przeczytaj koniecznie: Kochanowski zajmuje się wyłącznie sobą!

Do dziś nie rozumiem, dlaczego Janusz Kochanowski podpuszczony egzaltowanym apelem pewnego pismaka z "wyższych sfor" w ogóle zajął się sprawą senatora Piesiewicza. Piesiewicz ma przecież bogatych obrońców bez liku. Mnóstwo świetnie zarabiających prawników i prawniczek w drogich sukniach, senatorów i kanapowych dziennikarzy. Po co się w to angażował rzecznik praw obywatelskich? Przecież w interesie obywateli powinien raczej zrobić wszystko, żeby uwolnić społeczeństwo od polityka, który ulega szantażystom.

A teraz znów klapa. Minister Kopacz można wiele zarzucić, ale akurat nie to, że nie dała się nabrać koncernom farmaceutycznym na zakup za wiele milionów niepotrzebnych szczepionek na świńską grypę. Za to należą się pani minister wyrazy uznania. Tymczasem rzecznik będzie ją skarżył, bo zachorował i nie dostał szczepionki. Szok. Panie Rzeczniku. Jedno pytanie: czy Pan wyzdrowiał? A jak już Pan wyzdrowieje, to może mi Pan obiecać, że przestanie się zajmować bogatym Piesiewiczem i zacznie zwykłymi obywatelami? Obieca mi Pan to?