Mikołaj Pawlak poinformował w mediach społecznościowych, że udał się na granicę polsko-białoruską, żeby przyjrzeć się działaniom Straży Granicznej wobec dzieci. Sytuacja na granicy jest coraz bardziej napięta, a wśród migrantów nielegalnie przekraczających granicę są również dzieci.
Nie przegap: Białoruski pogranicznik rzucał "czymś" w pojazd obserwacyjny SG. To była prowokacja? [WIDEO]
– W Atenach na spotkaniu Europejskich Rzeczników Praw Dziecka przedstawiłem problem wykorzystywania dzieci w konflikcie migracyjnym. Bezpośrednio po powrocie do Polski przyjechałem na granicę z Białorusią. Zbieram informacje – napisał na Twitterze Mikołaj Pawlak.
Wcześniej Rzecznikowi Praw Dziecka zarzucano bierność wobec sytuacji dzieci na granicy. – Tego piekła, które przeżywają dzieci migrantów w Polsce, nie widzi kolejna instytucja, czyli Rzecznik Praw Dziecka – pisał na Facebooku Jerzy Owsiak, szef WOŚP.
Nie przegap: Push-back: co to znaczy? Na czym polega?
Pod sondą prezentujemy galerię zdjęć z budowy zasieków na granicy polsko-białoruskiej
Straż Graniczna przyznała ostatnio w komunikacie, że zastosowała tzw. procedurę „push-back” wobec migrantów z Iraku, którzy po nielegalnym przekroczeniu granicy, nie chcieli w Polsce złożyć wniosku o pomoc międzynarodową. – Funkcjonariusze Straży Granicznej zawrócili te osoby na linię granicy z Białorusią, tj. państwem, w którym przebywają legalnie – napisała SG w komunikacie. Wcześniej migranci, w tym dzieci, otrzymali napoje i jedzenie.