Polityczni gangsterzy i polityczne dzieci
Byli skazywani na daleko idącą współpracę, a nawet koalicję. W ostatnich tygodniach pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością, a Konfederacją pada wiele nieżyczliwych, czy wręcz nawet wrogich słów, które mogą trwale wpłynąć na pogorszenie wzajemnych relacji. Sławomir Mentzen (39 l.) nazwał Jarosława Kaczyńskiego „politycznym gangsterem”, sam w szeregach PiS jest określany „politycznym dzieciakiem”. Nowogrodzką niezmiennie irytuje też fakt, że młodsi prawicowi koledzy nie wykluczają współpracy z Koalicją Obywatelską. - Chciałbym, żeby dzisiaj Konfederacja określiła się, po której jest stronie. Z kim chce iść i z kim chce współpracować po wyborach – mówi Rafał Bochenek. - Jeżeli pan Mentzen czy pan Wipler chcą siadać do stołu z panem Tuskiem, to my naprawdę zastanawiamy się bardzo mocno, czy z nimi w ogóle rozmawiać. Obecny rząd jest rządem zewnętrznym i to od wielu tygodni, a nawet miesięcy – dodaje rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Jednocześnie Rafała Bochenek podkreśla, że PiS nie zamyka się na żadne środowisko, które może pomóc w odsunięciu od władzy Donalda Tuska i jego ekipy.
Kto stoi po stronie Polski!
Co na to Konfederacja? - Stoimy po stronie Polski. Mamy wątpliwość, czy po tej samej stronie stoi PiS. Można odnieść wrażenie, że dla nich najważniejszy jest niestety partyjny interes – komentuje nam poseł Konfederacji Witold Tumanowicz (39 l.).
Sondaże pokazują, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma poparcia, które daje samodzielną większość w Sejmie, ale nasi rozmówcy twierdzą, że właśnie taki właśnie cel wyznaczył prezes PiS w kontekście wyborów w 2027 roku.