Rządowy 500 + powstał, by urodziło się więcej dzieci
Z politycznych zapowiedzi wynikało, że świadczenie 500 plus miało sprawić, iż Polaków będzie więcej. Jeszcze w 2018 roku Beata Szydło, będąc wicepremierem, mówiła, że program ten ma ważne zadania: - To na co liczyliśmy, i czemu również ten program dedykowaliśmy, żeby on stał się takim prorodzinnym projektem, który będzie również powodował, że będziemy mieli w Polsce coraz więcej dzieci. I w ubiegłym roku urodziło się więcej dzieci ponad to, co było przewidywane i planowane (…) Miejmy nadzieję, że ta tendencja zostanie utrzymana (…) A problem demograficzny jest w tej chwili jednym z najpoważniejszych wyzwań (…) - komentowała w Starachowicach.
Dane demograficzne GUS - dzieci rodzi się co raz mniej
Niestety, dane są bezlitosne, a gigantycznego wzrostu urodzeń nie odnotowano. Rząd PiS przy każdej okazji podkreśla, że od dawna robi wiele, by wspomóc polskie rodziny, jednak mimo wszystko, nie przekłada się to na zwiększoną liczbę urodzeń.
Ekspert z Instytutu Emerytalnego wprost: Mamy politykę rządu, która zniechęca kobiety do posiadania dzieci
W rozmowie z Money.pl w programie "Money. To się Liczy", ekspert z Instytutu Emerytalnego, Oskar Sobolewski, wprost powiedział, jak wygląda sytuacja społeczna w Polsce. Zdaniem eksperta jasnym jest, że programy społeczne proponowane przez władzę, nie sprzyjają dzietności: - Pomimo licznych programów socjalnych, które mają zachęcić Polaków do posiadania dzieci, dane demograficzne cały czas są złe. Jedyną grupą społeczną, która się w Polsce rozrasta, są seniorzy. Wydaje mi się, że dzisiaj pieniądze to nie jest bodziec, który zachęca do tego, żeby mieć dzieci. Z drugiej strony mamy politykę rządu, którą obserwujemy od lat, która zniechęca kobiety do posiadania dzieci. Mówię tutaj o wyroku w sprawie aborcji, który sprawia, że kobiety boją się ciąży - ocenił jasno ekspert.
Rząd wspiera emerytów. Waloryzacja, trzynasta emerytura i czternasta emerytura kontra 500+
Faktycznie, emeryci są wspierani przez władzę. Mogą liczyć na waloryzację, trzynastą emeryturę, a nawet czternastą emeryturę (która przysługuje najbiedniejszym emerytom). Wystarczy wspomnieć słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który w "Super Expressie" zapytany o to, czy emeryci mogą liczyć, że czternasta emerytura będzie przyznawana co roku odparł:
- Bardzo chciałbym, by 14. emerytura była co roku i zrobię wszystko, by tak się stało. Pamiętamy o potrzebach najmniej zamożnych Polaków i wszystkie nasze działania dowodzą, że nie są to tylko puste słowa.