Propozycja rządu to waloryzacja ustawowa
Na ostatnim posiedzeniu Rada Ministrów przyjęła propozycję wysokości przyszłorocznej pensji minimalnej. Rząd nie okazał się zbyt hojny i zaproponował Radzie Dialogu Społecznego, by najniższa pensja wzrosła o 200 zł i wynosiła 3000 zł (stawka godzinowa ma wzrosnąć zaś do 19,60 zł). Zaproponowana podwyżka jest niewiele wyższa od wymaganej, wynikającej z ustawy o pensji minimalnej, a drożyzna sprawia, że z każdym miesiącem za pensję można kupić coraz mniej. Jeśli zapowiedź rządu wejdzie w życie, najniższe wynagrodzenia wzrosną od stycznia z 2061 zł do 2202 zł na rękę.
Szokujące głosowanie w Sejmie ws. RPO. Kaczyński brata się z Konfederacją?
Sporne 100 zł brutto
Tymczasem strona społeczna, z którą rząd musi konsultować swoją propozycję, ma wyższe oczekiwania. – Wspólne stanowisko OPZZ, Solidarności i Forum Związków Zawodowych to 3100 zł brutto w przyszłym roku. Plus wyższa kwota wolna od podatku, którą rząd zapowiedział już w Polskim Ładzie – informuje Piotr Ostrowski, wiceprzewodniczący OPZZ. Zgodnie z propozycją związkowców płaca minimalna wzrosłaby do 2273 zł netto.
Drożeją szczepionki przeciw COVID-19! Rząd płaci coraz większe pieniądze
Jutro związkowcy przedstawią rządowi swoje stanowisko. Czy zgodzą się na rządową podwyżkę? – To mało prawdopodobne. Prognozy dla gospodarki zapisane w rządowych dokumentach są dobre. Nie ma powodu, aby zgadzać się na mniejszą stawkę – twierdzi Ostrowski.
Ostateczną wysokość przyszłorocznej pensji minimalnej możemy poznać dopiero we wrześniu. ABR