Jacek Sasin na antenie TVP1 nawiązał do tzw. ustawy Hoca. - Dziś na stole leży ustawa, która wprowadza zasadę powszechnego testowania (tzw. lex Hoc, ustawa o weryfikowaniu szczepień pracowników przez pracodawców, alternatywą dla takiej weryfikacji byłoby regularne testowanie pracowników - red.). Nie ma dzisiaj, i to chyba wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, możliwości wprowadzenia obowiązkowych szczepień, ponieważ jest to społecznie nieakceptowalne. Nie można wprowadzać czegoś na siłę, bo to będzie nieskuteczne, a dodatkowo będzie budziło niepotrzebne emocje społeczne - stwierdził Sasin i kontynuował. - W sytuacji kiedy również zaszczepieni chorują, co prawda z mniejszymi objawami, ta śmiertelność jest o wiele, wiele niższa, ale chorują i mogą zakażać, najważniejsze jest testowanie - dodał wicepremier - powiedział Sasin.
Jacek Sasin został także spytany o możliwość ogłoszenia przez rząd lockdownu w sytuacji, gdy dojdzie do wzrostu zakażeń. - Nie ma dyskusji w tej chwili o jakichś dalej idących obostrzeniach - podkreślił. Przyznał jednak, że toczy się dyskusja o przejściu szkół na nauczanie zdalne przy dalszym wzroście liczby zakażeń.
Podczas rozmowy minister aktywów państwowych był pytany także o obecną sytuację Ukrainy i o ewentualną rolę Polski w konflikcie Ukraina-Rosja. - Dziś o opcji militarnej pomocy oczywiście nie ma mowy. Podstawowym wsparciem są działania dyplomatyczne, pokazanie Rosji, że ta agresja nie pozostanie bez odpowiedzi i ta odpowiedź będzie dotkliwa. Rosja jest krajem, który nie pozostaje nieczuły, jeśli chodzi o gospodarkę. Chodzi o to, żeby dzisiaj to wspólne działanie zagwarantować. Te działania z naszej strony są na to nastawione - podkreślił Sasin.