Artur Domosławski: Rząd mógł zrobić więcej

2010-12-28 3:00

Czy polski rząd zrobił wszystko, aby uniknąć wyższej stawki podatku VAT na książki, która będzie obowiązywać od 1 stycznia?

"Super Express": - Już wkrótce zniknie w Polsce zerowa stawka podatku VAT na książki. Jak wpłynie to na stan czytelnictwa w naszym kraju?

Artur Domosławski: - Po pierwsze, jak wiemy, są kraje w Unii Europejskiej, które taką zerową stawkę VAT na książki mają na stałe. To Wielka Brytania i Irlandia. Jesteśmy przecież niżej cywilizacyjnie niż one. Dziwi mnie, że polski rząd nie zrobił więcej, żeby uzyskać takie same ulgi. Po drugie, tam, gdzie wprowadzono ten podatek, czytelnictwo spada. W Polsce, gdzie ponad połowa obywateli nie miała w ręku książki, jest to polityka samobójcza.

- Może zyski z podatku uda się wydać na wspieranie kultury?

- Mam nadzieję. Niepokoi mnie jednak takie neoliberalne podejście, według którego kultura jest takim samym biznesem jak produkcja butów i gwoździ. Straty poniesione z tytułu takiej polityki będą dawały o sobie znać przez następne dziesięciolecia. Kultura powinna być traktowana na preferencyjnych warunkach, gdyż zyski, które przynosi społeczeństwu, są nieprzeliczalne na pieniądze.

- Minister Zdrojewski mimo podatku na książki chce promować czytelnictwo, zwiększając nakłady na funkcjonowanie bibliotek. To dobry kierunek?

- Dobry. Myślę, że wszyscy powinniśmy pana ministra w tej kwestii wspierać. Jeśli przyjrzymy się temu, co się do tej pory działo z bibliotekami, zobaczymy, że z każdym rokiem mieliśmy coraz mniej pieniędzy na ich rozwój. Wiele z nich zostało zlikwidowanych, nie było za co powiększać księgozbiorów już istniejących instytucji. Każde działanie mające odwrócić tę tendencję jest krokiem we właściwym kierunku. W wielu krajach, na przykład w Skandynawii, zakupy do bibliotek napędzają koniunkturę. Jeśli wydawnictwa wiedzą, że część nakładów kupi państwo, nie zastanawiają się, czy opłaca im się publikować kolejne tytuły. Mam nadzieję, że podobnie będzie w Polsce.

Artur Domosławski

Publicysta "Gazety Wyborczej", otrzymał tytuł Dziennikarza Roku 2010