"Super Express": - Prezydent Duda ułaskawił byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego podwładnych jeszcze przed werdyktem sądu drugiej instancji. Nic się nie stało czy jednak coś się stało?
Dr Ryszard Piotrowski: - A co się miało stać?
- Wielu prawników twierdzi, że prezydent Duda nie miał prawa ułaskawić ministra Kamińskiego przed prawomocnym wyrokiem.
- I mają swoje argumenty, a ci, którzy twierdzą, że miał prawo, mają swoje. Z mojego punktu widzenia sąd może nadal prowadzić to postępowanie. I jeżeli wyda ostateczny wyrok, to on nie będzie wykonany wskutek skorzystania przez prezydenta z prawa łaski. I Rzeczpospolita wyjdzie z tej sytuacji obronną ręką.
Zobacz także: Macierewicz chce wznowić pracę komisji ds. Smoleńska
- Są głosy, które podważają sens postępowania po ułaskawieniu...
- W procesie karnym nie chodzi przecież o to, żeby komuś dokuczyć, żeby go skazać. Chodzi o rozstrzygnięcie kwestii merytorycznych. Chodzi nie tylko o represje, ale o ustalenie tego, jaka była prawda materialna. I to ustalenie prawdy może wciąż mieć miejsce, może być użyteczne na przyszłość. Co więcej, ten przypadek może być też użyteczny dla rozumienia instytucji ułaskawienia, która jest przewidziana w naszym porządku prawnym, a także instytucji prawa łaski. Cierpliwości, to się wszystko potoczy spokojnie swoim rytmem.
- Skąd się biorą zatem te niespokojne komentarze? Przepis konstytucji nie jest jasny?
- Nie jest jasny. Obecna konstytucja, w odróżnieniu od np. konstytucji przedwojennej, kwietniowej, nie mówi o tym, że prawo łaski stosuje się do prawomocnych orzeczeń. Pojawia się wątpliwość. Praktyka, czyli zastosowanie prawa łaski przez Prezydenta RP, poszła w tym kierunku, że nie tylko prawomocnych wyroków.
- I co teraz?
- I teraz trzeba sobie odpowiedzieć, co z tym zrobić. I ta odpowiedź powinna zmierzać w kierunku maksymalnie zgodnym z konstytucją. Z jednej strony powinien zatem odbyć się kolejny proces Mariusza Kamińskiego i funkcjonariuszy CBA, by nie likwidować prawa do sądu. Z drugiej nie powinno się pozbawiać Prezydenta RP jego konstytucyjnego uprawnienia. Czy ostatecznie tak się stanie, trudno powiedzieć.
- Część prawników podkreśla, że orzeczenie Sądu Najwyższego mówi o ułaskawianiu tylko prawomocnie skazanych.
- Owszem, i to jest oczywiste, bo wynika z Kodeksu postępowania karnego (k.p.k.), który zalicza ułaskawienie do postępowania po uprawomocnieniu się orzeczenia. Oprócz k.p.k. mamy jednak Konstytucję RP. I powstaje pytanie, czy mamy konstytucję interpretować z punktu widzenia postępowania karnego, czy kodeks z punktu widzenia konstytucji. Prezydent poszedł w tym drugim kierunku. I trzeba znaleźć interpretację zgodną z wartościami konstytucyjnymi. A ona wymaga, by postępowanie prowadzić dalej, choć wyrok nie będzie wykonany.
- Zatem Mariusz Kamiński wciąż może zostać skazany.
- Może. Akt łaski sprowadza się do tego, że prezydent jako najwyższy przedstawiciel władzy wykonawczej stwierdza, że wyrok nie zostanie wykonany. Do czego ma prawo. Prezydent nie jest jednak najwyższym sędzią i nie może odebrać społeczeństwu prawa do sądu i ustalenia, jaka była prawda materialna.