Ryszard Petru

i

Autor: "Super Express"

Ryszard Petru: To głosy na PO dadzą większość PiS!

2015-09-21 4:00

Ryszard Petru w rozmowie z Przemysławem Harczukiem mówi o zbliżających się wyborach parlamentarnych.

"Super Express": - Premier Ewa Kopacz powiedziała, że każdy głos oddany na Nowoczesną to głos na PiS. Jak czuje się pan jako sojusznik Jarosława Kaczyńskiego?

Ryszard Petru: - Gdybym rzeczywiście wspierał Jarosława Kaczyńskiego, to PiS nie przeprowadzałby na nas wściekłego ataku, ale rozłożyłby przed nami czerwony dywan. Jak powiedział dr Norbert Maliszewski, ekspert od wizerunku, paradoksalnie jeśli Nowoczesna przekroczy 8 proc., PiS utraci większość parlamentarną. Arytmetyka jest nieubłagana. Więc to głos na PO jest dziś głosem straconym. Ewa Kopacz, mówiąc, jakoby głosowanie na Nowoczesną miało być wsparciem PiS, mija się z faktami. Jest dokładnie odwrotnie.

- Dlaczego więc Ewa Kopacz straszy dziś Nowoczesną, przedstawiając was wręcz jako zagrożenie dla Polski?

- Platforma Obywatelska miała osiem lat, które mogła wykorzystać dla Polski. Lata te zostały zmarnowane. Sam jestem rozczarowanym wyborcą Platformy Obywatelskiej. I wielu rozczarowanych wyborców PO przychodzi do nas, deklarując poparcie. Być może atak pani premier wynika właśnie z obawy przed odebraniem wyborców PO.

Zobacz: Prof. Wolfgang Merkel: Unia nie powinna zmuszać Polski do przyjmowania uchodźców

- Czy mam rozumieć te słowa jako zapowiedź wejścia do antypisowskiej koalicji w przyszłym Sejmie?

- Jestem przeciwnikiem budowania koalicji przeciwko komuś, a za wspieraniem rozsądnych rozwiązań. Jeśli dzięki wejściu Nowoczesnej do Sejmu PiS nie będzie miał większości, chcąc tworzyć rząd, będzie musiał nieco się nagiąć, ustąpić w sprawach programowych z korzyścią dla Polski.

- Mówi pan o niezrealizowaniu obietnic wyborczych przez PO. Jednak Ewa Kopacz zapowiedziała na konwencji nowe otwarcie, likwidację składki na Zakład Ubezpieczeń Społecznych, będącej zmorą dla przedsiębiorców. Może powinien pan jednak uwierzyć w powrót do realizacji zapomnianych obietnic PO?

- Ale dobrze pan wie, że to nieprawda. Ewa Kopacz nie zapowiada likwidacji składki na ZUS, ale zastąpienie jej nowym podatkiem - nazwałem go "podatkiem Kopacz". Powiedziała to w taki sposób, że Polacy w pierwszej chwili mogli uwierzyć, że jest to rzeczywiście zapowiedź likwidacji składki. Ludzie ci mogą się czuć oszukani. Nieprawdą jest też, by zapowiadana zmiana miała w jakikolwiek sposób pomóc pracodawcom.

- Dlaczego?

- Jeśli zachowane są odrębne konta w ZUS i OFE, to do instytucji tej musi być przekazana informacja, ile składek zostało zapłacone. Jeśli ja mam dziś dochód z dwóch źródeł, to i tak muszę osobno złożyć deklarację do ZUS, a osobno do urzędu skarbowego. To, co oferuje dziś PiS, to skrajna nieodpowiedzialność, a to, co proponuje PO, to bylejakość i trwanie. Potrzebni są nowi ludzie w polityce, mający doświadczenie zawodowe, mający dokąd wrócić. Natomiast dziś nie rozumiem, jak można przyjąć na listy PO byłego wicepremiera w rządzie PiS Ludwika Dorna i kandydata na prezydenta z SLD Grzegorza Napieralskiego. A jednocześnie u boku Dorna straszyć PiS.

Nasi Partnerzy polecają