„Super Express”: – Europoseł Jacek Protasiewicz zasiądzie w fotelu szefa dolnośląskiej PO. Fotelu, który od zawsze zajmował Grzegorz Schetyna...
Ryszard Czarnecki: – Przegrana Grzegorza Schetyny na Dolnym Śląsku oznacza bardzo duże przesunięcie wpływów premiera Donalda Tuska. Dolny Śląsk był przecież bastionem jego głównego, choć utajonego oponenta. Panował tam niepodzielnie. Wynik tych wyborów jest również uderzeniem w koncepcję, o której mówił – zresztą niezwiązany ze Schetyną, a przez lata wręcz będący jego przeciwnikiem – wicemarszałek Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej Cezary Grabarczyk. Otóż apelował on o odtworzenie wielkiej Platformy. Jako organizacji z silnymi osobowościami, które później powinny się znaleźć w rządzie.
– Schetyna przez lata był postrzegany jako jeden z głównych filarów tej partii. Teraz wygląda to na jego koniec.
– No właśnie. To, co się stało na Dolnym Śląsku, jeszcze bardziej „tuskoizuje” partię rządzącą.