Ryszard Bugaj: Lech Wałęsa przypomina mi abp. Wielgusa

2010-09-17 14:45

Rzekomą współpracę Lecha Wałęsy ze specsłużbami PRL ocenia Ryszard Bugaj: Nie mamy całkowicie jednoznacznych dowodów na jego współpracę i wciąż jesteśmy skazani na poszlaki. Jednak są to poszlaki bardzo mocne, świadczące o tym, że w pewnym momencie powinęła mu się noga.

"Super Express": - Jaki jest pana pogląd w kwestii współpracy Lecha Wałęsy z SB?

Ryszard Bugaj: - Nie mamy całkowicie jednoznacznych dowodów na jego współpracę i wciąż jesteśmy skazani na poszlaki. Jednak są to poszlaki bardzo mocne, świadczące o tym, że w pewnym momencie powinęła mu się noga. Wszelkie tego typu czyny są stopniowalne. Trzeba wziąć pod uwagę różne okoliczności: czas i miejsce, ale także bilans całego życia. Dodając to wszystko, na ten epizod z lat 70. patrzę negatywnie, ale szat bym nie rozdzierał.

- A jakby pan określił zaangażowanie Wałęsy we współpracę?

- Możemy to odnieść do innych znanych wypadków. W porównaniu z tym, co zrobił Leszek Maleszka, uwikłanie Wałęsy jest oczywiście znacznie mniejsze, a kładąc na drugiej szali pozytywne czyny ich obu, te Wałęsy są nieporównywalnie większe. Problem Lecha Wałęsy przypomina raczej przypadek arcybiskupa Stanisława Wielgusa.

- Jak więc pan ocenia postawę byłego prezydenta we własnej sprawie...

- Mam dwa poważne zarzuty. Po pierwsze, nigdy nie był w stanie otwarcie przyznać się do epizodu współpracy. Z całą pewnością opinia publiczna by mu to wybaczyła. Uznałaby, że zbłądził, ale umiał się z tego wydobyć. Natomiast teraz bezustannie zaprzecza. Jednak najbardziej krytycznie oceniam to, że w latach 90. dopuścił się naruszenia standardów demokratycznego państwa po to, żeby ukryć prawdę. Zabieranie obciążających go dokumentów uważam za skandal. Podobnie jak wypowiedź o Adamie Hodyszu, który jako jedyny współpracownik SB przeszedł w czasach komunistycznych na drugą stronę i poniósł za to niesłychanie surowe konsekwencje. Wałęsa nazwał go zdrajcą. To jakaś paranoja.

Ryszard Bugaj

Ekonomista, w PRL działacz opozycji demokratycznej