Wiadomo, że dla Jarosława Kaczyńskiego ochrona praw zwierząt jest tak samo ważna jak przeforsowanie zmian w polskim sądownictwie, nad którymi obecnie pracuje Sejm. Jednak mimo, że zwierzęta futerkowe są najczęściej przetrzymywane w fatalnych warunkach, a ich hodowla jest uciążliwa dla okolicznych mieszkańców (między innymi z powodu brzydkiego zapachu i odpadów), to PiS niespodziewanie zrezygnował z zapisu o zakazie ich hodowli.
Jaki jest powód takiej decyzji? Politycy partii rządzącej nie ukrywają, że chociaż są przeciwni zabijaniu zwierząt na futra to… zrezygnowali z zapisu o zakazie ich hodowli wyłącznie z przyczyn politycznych! Przypominamy, że przeciwnikiem takiego rozwiązania był sam o. Tadeusz Rydzyk czy środowiska zrzeszające hodowców i myśliwych z byłym ministrem środowiska Janem Szyszką (74 l.) na czele. - Rezygnacja z zakazu zwierząt futerkowych jest motywowana politycznie. Nie możemy sobie pozwolić na tyle otwartych frontów, a sprawa budzi emocje – powiedział z rozbrajającą szczerością portalowi „DoRzeczy.pl” europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk (62 l.)