Wojna na Ukrainie rozlewa się coraz bardziej po kraju. Ukraińcy dzielnie i z ogromnym poświęceniem bronią się przed rosyjską armią. Z Ukrainy cały czas napływają niepokojące wieści. W poniedziałek (28.02) odbędą się rozmowy delegacji ukraińskiej i rosyjskiej na granicy z Białorusią. Czy coś zmienią, tego nie wiadomo, a sam prezydent Zełenski ocenił: - Powiem szczerze, jak zwykle: nie bardzo wierzę w wynik tego spotkania, ale niech spróbują.
Rydzyk wspiera Ukraińców modlitwą
W wielu miejscach organizowana jest nie tylko pomoc humanitarna dla Ukrainy, ale też modlitewna. Wydaje się, że w takiej sytuacji wielkie wsparcie religijne powinno popłynąć od ojca Tadeusza Rydzyka. Faktycznie, w Toruniu organizowany jest szturm modlitewny. - Zapraszam bardzo serdecznie do Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu, do modlitwy o pokój w świecie, na Ukrainie, ale i w Polsce, bo Polska też jest zagrożona. Tu nie ma żartów. Jeżeli ktoś nas uratuje, to tylko Pan Bóg, a nie układy. Widzimy, jak te układy i wszyscy nasi „przyjaciele” się teraz zachowują. To było do przewidzenia. Zapraszamy do modlitwy. Zapraszamy do Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. Kto nie może przybyć z racji odległości, możne połączyć się przez internet, ale Radio Maryja i Telewizja Trwam także będą transmitować modlitwę – powiedział o. dr Tadeusz Rydzyk na nagraniu umieszczonym w sieci. To zdecydowanie ważny i piękny gest wsparcia.
Rydzyk wspiera modlitwą Ukrainę. Jednak przy okazji warto sprawdzić, jak dawniej wyglądało podejście Rydzyka do wschodu. W 2020 roku, w czasie urodzin Radia Maryja, doszło do zaskakującej sytuacji. Komentując urodziny radia Mirosław Szczerba, zaufany współpracownik Lecha Wałęsy, przypomniał sprawę z dawnych lat dotyczącą Rydzyka. Napisał wówczas tak: - Jak to się stało, że w 1997 roku redemptorysta, ksiądz Tadeusz Rydzyk, mógł swobodnie pojechać do Rosji bez żadnej kontroli, zgody kontrwywiadu, ABW, innych służb specjalnych i podpisać umowę z Głównym Centrum Zarządzania Sieciami Radiofonii Ministerstwa Łączności Rosji? - pytał wtedy Szczerba.
CZYTAJ>>Zełenski na celowniku. Media: Kreml kazał zamordować prezydenta. Najemnicy są już w Kijowie
Co ciekawe już w 2006 roku na gazeta.pl pojawił się tekst, w którym czytamy:
- W 1997 r. toruńska rozgłośnia uzyskała z rosyjskiego resortu łączności koncesję na retransmisję swojego programu z Krasnodaru na południu Rosji do Polonii w Kazachstanie i na Syberii. Retransmisja odbywała się na częstotliwościach użyczonych przez armię rosyjską. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nic nie wiedziała o umowie Radia Maryja z Rosją. Gdy sprawa wyszła na jaw, o. Rydzyk dostarczył w końcu jej kopię, ale bez istotnych aneksów.