"Super Express": - Ministerstwo Obrony Narodowej proponuje odebranie stopni generalskich generałom Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi. Czy popiera pan ten postulat?
Jan Rulewski: - Nie.
- Generałowie odpowiadają za wprowadzenie stanu wojennego. Przez lata służyli komunistycznemu państwu. Pan działał w demokratycznej opozycji. I mimo to sprzeciwia się pan ich degradacji. Dlaczego?
- Z kilku powodów. Po pierwsze, obaj generałowie byli członkami nie obecnej armii polskiej, należącej do NATO, ale ludowego Wojska Polskiego. Degradacja ich spowodowałaby, że w pewnym sensie legitymizowalibyśmy tamtą armię, ustrój, państwo. Po drugie, rodzi się pytanie - dlaczego zdegradowani mieliby zostać tylko ci dwaj generałowie? Czy w takiej sytuacji nie należy zdegradować też np. marszałka Rokossowskiego, sowieckiego generała w ludowym Wojsku Polskim, marszałka Michała Roli-Żymierskiego, generałów Zygmunta Berlinga, Floriana Siwickiego, polskiego kosmonauty Mirosława Hermaszewskiego? I wreszcie trzecia rzecz, która cały pomysł czyni niejasnym. To kwestia tego, do jakiego stopnia generałowie mieliby być zdegradowani. Czym innym jest degradacja do szeregowca i wykluczenie z armii w ogóle - to spotkało przed laty mnie osobiście - czym innym degradacja jedynie do stopnia pułkownika. W drugim przypadku zmiana byłaby jedynie symboliczna. W przypadku w ogóle pozbawienia miana żołnierza rodziny generałów stracić by musiały wszelkie świadczenia. Pytanie, czy rodzina generała Jaruzelskiego, który ma na nagrobku napisane "Żołnierz", nie musiałaby likwidować również tego napisu.
- OK. Mogę się zgodzić, że listę generałów do degradacji można poszerzyć, że należałoby przepisy doprecyzować. Czy jednak jako działacza Solidarności nie oburza pana, że Kiszczak i Jaruzelski nigdy nie ponieśli odpowiedzialności za swoje czyny, a jedyne osoby skazane za stan wojenny to dawni opozycjoniści - Adam Słomka z KPN za zakłócenie procesu autorów stanu wojennego spędził w więzieniu kilka dni, a Zygmunt Miernik siedzi w więzieniu od miesięcy za rzucenie tortem w sędzię?
- Przepraszam, generał Czesław Kiszczak został skazany prawomocnie przez sąd. Uznano go za winnego, a kary więzienia nie wymierzono jedynie ze względu na wiek i stan zdrowia oskarżonego. Wyroku uniknął generał Wojciech Jaruzelski, również z powodu zwolnień lekarskich. Jednak jestem przekonany, że gdyby normalnie stanął przed sądem, także zostałby skazany. Stan wojenny został więc osądzony, a jego ocena jest jednoznaczna.
- Ale w więzieniu siedzi opozycjonista Zygmunt Miernik. Czy nie powinien zostać ułaskawiony?
- Tak, uważam, że powinien. Prezydent Andrzej Duda powinien wszcząć procedurę ułaskawienia Zygmunta Miernika. Owszem, były opozycjonista rzucił tortem w przedstawiciela władzy sądowniczej, jednak z tego, co wiem, nie jest recydywistą, a czyn dokonany był w ramach protestu. Dlatego powinien być ułaskawiony.
- Wróćmy jeszcze do rozliczenia PRL. Mówi pan, że odebranie stopni generalskich byłoby legitymizacją ludowego Wojska Polskiego. To może, idąc tym tropem, należy ustawowo uznać, że LWP nie była polskim wojskiem, a PRL polskim państwem?
- Nie, tego robić nie należy.
- Dlaczego?
Bo zwycięzcom przysługuje prawo łaski. A Solidarność zwyciężyła. Wprawdzie wygrana nastąpiła 27 lat później, niż sądziłem, ale jest faktem. Warto więc okazać łaskę zwyciężonym, nie dążąc do żadnego odwetu.
- Z tą wygraną Solidarności można dyskutować. Wielu ludzi twierdzi, że po 1989 roku to ludzie dawnego systemu byli beneficjentami przemian.
- W wyniku wyborów 2015 roku partia postkomunistyczna - czyli SLD - znalazła się poza Sejmem. To był prawdziwy triumf Solidarności. Trzeba było na niego bardzo długo czekać, ale jest faktem. Dlatego nie odbierajmy sobie prawa do okazania łaski zwyciężonym.
Zobacz także: Leszek Miller komentuje: jak to z PZU było