Od kilku dni niektórzy Czytelnicy „Super Expressu” nie mogą zakupić naszej gazety u jednego z dystrybutorów. Sytuacja jest niezależna od nas i staramy się z całych sił, aby gazeta była dostępna dla wszystkich i wszędzie. Tymczasem problemy z zakupem „Super Expressu” w kioskach Ruchu wynikają z faktu, że spółka popadła w gigantycznie długi i po prostu nie płaci wydawcom za sprzedawane tytuły. - Restrukturyzacja firmy trwająca od 2010 roku nie przyniosła efektów. Ruch na swojej podstawowej działalności rok w rok tracił kilkadziesiąt milionów złotych. Prezes, ekipa, która przyszła w roku 2010 wraz z prywatyzacją firmy zdecydowała się na dość kontrowersyjną politykę wyprzedaży nieruchomości i finansowania z tej wyprzedaży bieżącej działalności firmy. W momencie kiedy skończyły się możliwości wyprzedaży majątku, żeby finansować bieżącą działalność, okazało się nagle, że w firmie zabrakło pieniędzy – opowiada nam dziennikarz ekonomiczny Tomasz Jóźwik, redaktor naczelny PAP Biznes.
Mało tego. Jak pisał w lipcu „DGP” „z jednej strony spółka ma zarząd, z drugiej płaci za usługi zarządzania firmie Icentis należącej do Igora Chalupca”. W latach 2010–2016 Icentis dostał od Ruchu 34,5 mln zł. Łącznie na opłacenie usług Icentis i wynagrodzenie swojego zarządu Ruch wydaje ok. 10 mln zł rocznie. W rekordowym 2015 r. było to 12 mln zł, co związane było z wypłatą premii za poprzednie 12 miesięcy – czytamy w „DGP”. Tymczasem spółka na czele której stoi od kilku lat Igor Chalupec, zalega wydawcy naszej gazety z wielomilionowymi rachunkami. W podobnej sytuacji co my są też spółka Agora ( wydawca „Gazety Wyborczej”), czy Infor ( wydawca m.in. „Dziennika Gazety Prawnej”). Swoją współpracę z Ruchem ograniczyło Wydawnictwo Bauer, a Totalizator Sportowy wstrzymał na ten moment sprzedaż swoich produktów.
Z uwagi na wielomilionowe długi długoterminową umowę ze spółką Ruch wypowiedziała Grupa ZPR Media, czyli wydawca „SE”. Mimo tego, że do sądu został złożony wniosek o ogłoszenie upadłości Ruchu, sąd otworzył wobec spółki przyspieszone postępowanie układowe. Tymczasem mimo bankructwa Ruchu, jej prezes Igor Chalupec pobierał jeszcze do niedawna bajeczną pensję w wysokości 350 tys zł. Zapytaliśmy Chalupca m.in. o przyczyny katastrofalnego stanu finansowego Ruchu i gigantyczne wynagrodzenie w dobie złej kondycji finansowej spółki. „RUCH S.A. jest obecnie w procesie przyśpieszonego postępowania układowego („PPU”) w celu zawarcia układu częściowego z największymi Wydawcami – wierzycielami Spółki. Ze względu na otwarte „PPU” oraz trwające rozmowy z Wydawcami, nie komentujemy obecnej sytuacji finansowej RUCH S.A. Na obecnym etapie Spółka koncentruje się na wypracowaniu planu restrukturyzacyjnego i rozmowach z Wydawcami. Natomiast w pozostałych obszarach Spółka kontynuuje działania na dotychczasowych zasadach” - informuje nas Joanna Dzwonkowska, rzeczniczka prasowa RUCH S.A. Jeszcze do niedawna Ruch miał umowę z firmą Chalupca, czyli Icentis Capital na zarządzanie przedsiębiorstwem. „Dodatkowo informujemy, że umowa pomiędzy RUCH S.A. a Icentis Capital sp. z o. o. została rozwiązana. Zwracamy również uwagę na fakt, że wynagrodzenie dla Icentis Capital sp. z o. o. nie było równoznaczne z wynagrodzeniem Prezesa Igora Chalupca – dodaje rzeczniczka prasowa Ruchu.
Nakład „Super Expressu” nie został zmniejszony – przejęły go inne działające na polskim rynku firmy kolporterskie.