Para poznała się jesienią 2008 roku na warszawskim lotnisku. Marcinkiewicz miał wówczas 49 lat, zaś Isabel 27. Jak wspominała w rozmowie z ,,Super Expressem" Isabel: - Wracałam do Londynu, Kaz siedział dwa stoliki ode mnie. W pewnym momencie spojrzeliśmy na siebie. Zaczął coś do mnie mówić. Zaproponowałam, by się dosiadł. I tak się zaczęło (...) Oświadczyny były bardzo tradycyjne. Po kolacji w domu powiedział, że jest co prawda człowiekiem z wadami, ale bardzo mnie kocha, i że chce zmiany. Para zamieszkała razem w londyńskiej dzielnicy Notting Hill.
Marcinkiewiczowie pobrali się w sierpniu 2009 roku w konsulacie RP w Barcelonie. Następnie wracają do Polski, gdzie szczęście wprost z nich emanuje. Udzielili wówczas wielu wywiadów, a jak wspominała Isabel: - Chemia była tak olbrzymia, że bywały dni, kiedy nie wychodziliśmy z sypialni.
Niestety, smutna proza życia zakończyła ten bajkowy etap miłości. Drogi małżonków zaczęły się rozchodzić, co Isabel komentowała następująco: - Kiedyś w jego SMS-ach były emocje, była wielka miłość. Teraz wiem, że to uczucie zgasło. (.) Przeprowadziłam się dla niego do Polski, żeby być obok. Można powiedzieć, że wziął mandarynkę, wycisnął i wyrzucił. Czuję się oszukana i wykorzystana. Skrzywdził kiedyś swoją pierwszą żonę, a teraz drugą. Pewnie będzie to robił nadal.
W piątek 22 stycznia sąd definitywnie zakończył ich związek, wydając wyrok w ich sprawie rozwodowej. Ich związek przeszedł więc do historii...
Zobacz także: Gronkiewicz-Waltz: Jestem karana za brak pomnika smoleńskiego