Dziecięca choroba liberalizmu

i

Autor: materiały prasowe

Rozliczenie z mitami III RP. Recenzja książki Rafała Wosia „Dziecięca choroba liberalizmu”

2014-10-09 16:51

Wiadomo, że historię piszą zwycięzcy. Historia III RP nie jest tu wyjątkiem.

Dla elit biznesowych, politycznych i opiniotwórczych, którzy są beneficjentami naszej transformacji Polska to kraj mlekiem i miodem płynący, a model gospodarczy, przyjęty po 1989 roku to najlepsze z możliwych rozwiązań. To nieprawda – mówi Rafał Woś.

Dla tego publicysty ekonomicznego związanego z „Dziennikiem Gazetą Prawną” oparty na zasadach neoliberalizmu system ekonomiczny, który bezrefleksyjnie realizowany jest w naszym kraju, to nie tylko nie jedyne możliwe rozwiązanie dla gospodarki i społeczeństwa, ale także bardzo szkodliwe. Dogmaty stworzone przez Miltona Friedmana i jego uczniów – uważa Woś – dowiodły swojej bezużyteczności i sztywne trzymanie się ich jest niewybaczalnym błędem.

Ciągłe wycofywanie się państwa z roli opiekuna i regulatora tworzy świat, w którym warunki dyktuje szeroko rozumiany kapitał. Kieruje się on jedynie logiką maksymalizacji zysków i minimalizacji kosztów, a to oznacza, że nie tylko nie bierze pod uwagę potrzeb społeczeństwa, ale także sam działa na własną niekorzyść. Woś dowodzi, że ciągła deregulacja rynku pracy – dążenie do uelastyczniania zatrudnienia i utrzymywania pensji na najniższym możliwym poziomie prowadzi z jednej strony do ubożenia społeczeństwa, a w konsekwencji do zabicia popytu. W kapitalizmie opartym przecież na konsumpcji to zabójczy proces. Im mniej zarabiamy, tym mniej wydajemy, a im mniej wydajemy tym przedsiębiorcy bardziej muszą ograniczać produkcję i swoje usługi. To prowadzi do zwolnień i spirala problemów się napędza. A to i tak tylko jedna z wielu opisana w „Dziecięcej chorobie...” patologii występujących w Polsce, którą zawdzięczamy zaczadzonym myślą neoliberalną elitom.

Woś bez sentymentów rozlicza się z kolejnymi dogmatami naszej gospodarki, dowodząc, że istnieją inne, sprawiedliwsze dla społeczeństwa i bardziej zyskowne dla gospodarki rozwiązania. Na poparcie swoich tez ma nie tylko przekonanie o swojej słuszności, ale także prace wybitnych ekonomistów, którzy już dawno zrozumieli, że dominujący od lat 80. dyskurs ekonomiczny, który tak dobrze zadomowił się w Polsce, stwarza więcej problemów niż ich rozwiązuje.

Książka Wosia to seria celnych ciosów wyprowadzonych w argumenty tych, którzy uważają, że rzucony na żywioł kapitalizm przynosi możliwie największe szczęście, możliwie największej liczbie ludzi. Nie przynosi i dobrze w końcu zdać sobie z tego sprawę. Znakomita książka Wosia, choć to nadal odosobniony głos w polskiej debacie o ekonomii, pozwala otworzyć oczy na rzeczywistość.

Rafał Woś, „Dziecięca choroba liberalizmu”, Wydawnictwo Studio Emka, Warszawa 2014