Ukraina po raz kolejny udowodniła, że nie da się łatwo zająć rosyjskiej armii. Nie tylko odbijają okupowane miasta i nie pozwalają zająć Kijowa, ale bronią się też od strony morza. Tym razem zadali wrogowi wyjątkowo bolesny cios. Szef regionalnej administracji Odessy Maksym Marczenko przekazał informację, że rosyjski krążownik rakietowy „Moskwa” został zaatakowany przez pociski przeciwokrętowe „Neptun” i został poważnie uszkodzony. Wiadomość podało także rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Według drugiego źródła, zniszczenia krążownika są duże, a na statku doszło do pożaru. Nie wiadomo jednak, czy są jakieś ofiary. Nieoficjalne źródła podają, że na „Moskwie” miało przebywać 510 osób oraz dodatkowy desant 600 osób. Podobno tylko 54 z nich zdołały się uratować, ta informacja nie została jednak potwierdzona przez oficjalne źródła. Z kolei Anton Geraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy, przekazał, że w wyniku działań ukraińskiej armii krążownik zatonął. Strata krążownika „Moskwa” to z pewnością bolesna strata dla Rosji. Koszt jednego takiego statku to aż 600 milionów dolarów. Na pewno nie łatwo będzie im zastąpić ten sprzęt.
Sprawdź: Rosyjscy żołnierze mówili o Polsce! Uwolnieni z niewoli piloci przekazali wszystko
W naszej galerii możesz zobaczyć wojenne zniszczenia na Ukrainie.