Atak na ukraińską telewizję
Ukrinform, multimedialna platforma zagranicznej transmisji Ukrainy, podała na Twitterze, że "Rosjanie dokonali ataku hakerskiego na kanał telewizyjny ‘Ukraina 24’ – przejęli ruchomy pasek i zaczęli nadawać rzekome wezwania prezydenta do złożenia broni" – czytamy.
Oczywiście akcja rosyjskich hakerów była zaplanowana po to, aby siać dezinformację i osłabić morale Ukraińców. Podobne treści już wcześniej pojawiały się w internecie.
Warto pamiętać, że wojna toczy się nie tylko na terenie Ukrainy, ale również w przestrzeni medialnej i social mediach. Prorosyjskie trolle działają również w polskich internecie i próbują nastawić Polaków przeciwko Ukraińcom rozsyłając kłamliwe treści dotyczące np. tego, że Polka nie otrzymała pomocy medycznej, bo szpital miał przyjmować tylko Ukraińców. Jest to fake news.
Na fałszywą informację przekazaną przez rosyjskich hakerów natychmiast zareagował prezydent Wołodymyr Zełenski. W typowy dla siebie sposób nagrał krótkie wideo, w którym wyjaśnij, że nie zamierza się poddawać, a samą akcję uważa za dziecinną. Podkreślił również, że jedyna broń, jaka jego zdaniem powinna zostać złożona, to ta należąca do Rosjan.
Rosja musi się jednak borykać z groźniejszymi atakami hakerów. Niemal od momentu rozpoczęcia wojny, kolektyw Anonymous stanął po stronie zaatakowanej przez agresora Ukrainy i zaatakował m.in. rządowe stron internetowych, w tym oficjalną witrynę Kremla oraz mil.ru czy government.ru. Zablokowana była również strona Russia Today – serwisu informacyjnego kontrolowanego przez państwo. Z problemami przez wiele godzin zmagały się także agencje TASS, RIA oraz Interfax.