Rosja

i

Autor: Cushman & Wakefield

Rosja chciała zlikwidować te oddziały" "Na sobotę słów kilka"

2022-02-19 7:24

"18 lutego 1895 r. w Briańsku w Rosji urodził się późniejszy pułkownik Aleksander Krzyżanowski (generał „Wilk”). Komendant Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej, dowódca Powstania Wileńskiego (operacja „Ostra Brama”). Jego gehenna rozpoczęła się 17 lipca 1944 r., kiedy został zdradziecko aresztowany przez radzieckiego generała, dowódcę 3. Frontu Białoruskiego Iwana Czerniachowskiego. W wolnej Polsce ten kat Wileńszczyzny był czczony przez „proeuropejską” Lewicę" - napisał w najnowszym felietonie Płużański.

Tak nas „wyzwalali”

18 lutego 1895 r. w Briańsku w Rosji urodził się późniejszy pułkownik Aleksander Krzyżanowski (generał „Wilk”). Komendant Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej, dowódca Powstania Wileńskiego (operacja „Ostra Brama”). Jego gehenna rozpoczęła się 17 lipca 1944 r., kiedy został zdradziecko aresztowany przez radzieckiego generała, dowódcę 3. Frontu Białoruskiego Iwana Czerniachowskiego. W wolnej Polsce ten kat Wileńszczyzny był czczony przez „proeuropejską” Lewicę.

12 lipca 1944 r. płk Krzyżanowski wysłał do Komendy Głównej AK depeszę: „Oceniam, że w ostatecznych zamiarach Rosji leży likwidacja naszych oddziałów”. „Wilk” zarządził koncentrację – ok. 15 tys. żołnierzy – w Puszczy Rudnickiej, co tak tłumaczył: „Za wszelką cenę nie dam się rozbroić lub rozbić; w wypadku dążenia Sowietów do wyniszczenia elementu polskiego, stanę w jego obronie”. Tego samego 12 lipca „Wilk” otrzymał zaproszenie do sztabu gen. Czerniachowskiego. Historyk Roman Korab-Żebryk pisze: „Krzyżanowski zgłosił gotowość natychmiastowej dalszej współpracy taktycznej wszystkimi siłami pozostającymi w jego dyspozycji, podkreślając, że w oddziałach AK panuje powszechna chęć walki z Niemcami”. Sowieci propozycję odrzucili.

14 lipca na kolejnym spotkaniu, już po zdobyciu Wilna przez Sowietów, ich stanowisko uległo niespodziewanej zmianie. Korab-Żebryk: „Generałowie radzieccy wyrażali uznanie dla działań Armii Krajowej zarówno w okresie partyzanckim, jak i walk przy boku Armii Czerwonej. (...) po zakończeniu oficjalnej części odbyła się wystawna kolacja z wyszukanymi potrawami i trunkami, podczas której wznoszono niekończące się toasty za braterstwo broni i jedność słowiańską; przyjęcie to przeciągnęło się do białego rana”.  Oddziały AK miały wejść w skład 3. Frontu Białoruskiego, ale pozostać pod własnym dowództwem – politycznie niezależne od władz londyńskich (ustępstwo „Wilka”) i od Berlinga (ustępstwo Sowietów).

Kiedy 17 lipca w siedzibie sztabu 3. Frontu Białoruskiego – willi przy ul. Kościuszki 14 w Wilnie – płk Krzyżanowski przedstawiał plan organizacji polskiego korpusu, gen. Czerniachowski nagle wstał i powiedział: „Żadnego porozumienia nie będzie. Z polecenia rządu ZSRS mam was rozbroić”.

Sowieci internowali również polskich oficerów zebranych na odprawie w Boguszach, a oddziały AK okrążyło NKWD. Z czerwonym okupantem walczył dalej m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, zamordowany przez komunistów 8 lutego 1951 r. Los swojego żołnierza podzielił Aleksander Krzyżanowski, najpierw aresztowany przez NKWD i więziony do 1947 r. w ZSRS; po powrocie do Polski aresztowany przez UB, zmarł w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie 29 września 1951 r.

Tak wygląda codzienność na ulicach Lwowa. Czy towarzyszy jej strach przed wojną?