To polityczne represje
Od czwartku wiadomo, że Marcin Romanowski schronił się na Węgrzech. Polityk uzyskał azyl polityczny w kraju rządzonym od lat przez Viktora Orbana. W piątkowy wieczór w serii emocjonalnych wpisów były wiceminister sprawiedliwości tłumaczył swoją decyzję. Stwierdził min., że od roku jest obiektem ataków z użyciem aparatu państwa. - Sprawa ma charakter politycznych represji. Potwierdzeniem tego jest fakt przyznania mi przez Republikę Węgier, państwo członkowskie Unii Europejskiej, ochrony prawnej w związku z politycznymi represjami i brakiem dostępu do uczciwego wymiaru sprawiedliwości w Polsce. - pisze Romanowski. Były wiceminister podważa zasadność zarzutów, które zostały mu przedstawione. Twierdzi, że większość ma czysto formalny charakter i są efektem fałszowania dowodów przez urzędników lub Prokuraturę Krajową.
- Nie oczekuję ani nadzwyczajnego traktowania, ani nie zamierzam uchylać się od wyjaśnienia absurdalnych zarzutów. Ale czymś podstawowym jest, aby było to dokonane przed niezależnymi, apolitycznymi i bezstronnymi organami wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem aktualnie mamy do czynienia z przestępcami, którzy zagarnęli kierownicze funkcje w prokuraturze i działają jako narzędzie politycznej zemsty - twierdzi Romanowski
Procedura ENA będzie kontynuowana
- Wobec posła PiS Marcina Romanowskiego, który otrzymał na Węgrzech azyl polityczny, będzie kontynuowana procedura Europejskiego Nakazu Aresztowania - zapowiedział tymczasem minister sprawiedliwości Adam Bodnar. W związku z tą decyzją ambasadorowi Węgier została wręczona nota protestacyjna. Były wiceminister sprawiedliwości, poseł PiS Marcin Romanowski, podejrzany o ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, otrzymał na Węgrzech azyl polityczny. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu wobec polityka Europejskiego Nakazu Aresztowania. Wobec posła PiS prokuratura planuje ogłoszenie nowych zarzutów.