Roman Giertych zmienił zdanie i broni wyrzuconych posłów PiS?

2014-11-13 13:01

Jeszcze trzy dni temu, mecenas Roman Giertych wypowiadał się na temat wyrzuconych posłów PiS, że grozi im nawet do 12 lat więzienia. Wczoraj zamieścił ekspertyzę, w której broni ich członkostwa w PiS. Metamorfoza czy celowe działanie?

Przypomnijmy: na początku tygodnia nie czekając na śledztwo prokuratury, mec. Roman Giertych postanowił od strony prawnej zbadać ich występek. Co mu wyszło? - Jeżeli bilety do Madrytu zakupili przed pobraniem zaliczki to mamy do czynienia z oczywistym zamiarem popełnienia czynu zabronionego. Fakt zwrócenia zaliczki nie ma żadnego znaczenia dla bytu przestępstwa oszustwa (…) Podlega to karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. – pisze na swoim internetowym profilu Giertych.

Jego zdaniem, jeżeli panowie posłowie mieli zwyczaj takiego "rozliczania' się z Kancelarią Sejmu i robili to wcześniej wielokrotnie, to mamy do czynienia z uczynieniem sobie stałego dochodu z popełnianego przestępstwa. - Wówczas kara jaka im maksymalnie grozi to nie 8 lat więzienia, ale 12. - ocenia Giertych.

Wczoraj na jego internetowym profilu ukazało sie zgoła odmienne oświadczenie. Poniżej cytujemy je w całości:

Postanowiłem tym razem napisać małą opinię prawną w obronie Pana Hofmana i jego kolegów. Precyzyjniej mówiąc to obrona dotyczy raczej członkostwa w/w członków PIS w Pis-ie niż samych posłów.

Od dwóch dni wszyscy wypowiadający się publicznie z ramienia PiS o panu Adamie Hofmanie, Mariuszu Kamińskim i Adamie Rogackim (w dalszej części opinii będę ich nazywał „posłami madryckimi” mówią o nich „byli członkowie PIS”. Nawet dzisiaj ich przeciwnicy polityczni zwiedzeni tą fałszywą retoryką (np. Leszek Miller) również wypowiadali się podobnie. Tymczasem jest to nieprawda. Art. 9 ust. 1 pkt.2 ustawy o partiach politycznych stanowi, że utratę członkostwa reguluje Statut Partii. W celu analizy stanu prawnego istniejącego w dniu dzisiejszym po decyzji Komitetu Politycznego PiS o usunięciu posłów madryckich sięgnąłem do statutu PiS widniejącego na stronach tej partii. Zgodnie z art. 41 ust. 1 statutu PiS Komitet Polityczny może np. na wniosek prezesa usunąć członków PiS z partii. Jednakże zgodnie z art. 41ust. 2 i tu zacytuje „Członek może odwołać się do Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego w terminie 7 dni od daty powiadomienia go o treści podjętej uchwały”. Zapis ten oznacza, że odwołać się ma prawo „członek”, a nie np. usunięty lub były członek. Wprawdzie ust. 3 tego samego artykułu mówi, że odwołanie nie wstrzymuje wykonania zaskarżonej uchwały, lecz ustęp ten ewidentnie odnosi się do innej części art. 41 ust.1, a mianowicie pozbawienia prawa sprawowania funkcji w partii. Albowiem ust. 4 tego samego artykułu mówi wyraźnie, że „Uchwała Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego wydana po rozpatrzeniu odwołania, co powinno nastąpić w terminie nie dłuższym niż 30 dni od jego złożenia, jest wiążąca i ostateczna”. Tak więc wiążąca i ostateczna jest dopiero uchwała Sądu Dyscyplinarnego, a nie Komitetu Politycznego. Posłowie madryccy mogą więc po otrzymaniu decyzji Komitetu Politycznego odwołać się do Sądu Koleżeńskiego, a następnie zgodnie z ust. 5 art. 41 dopiero Sąd Koleżeński może decyzję Komitetu Politycznego PiS uchylić lub utrzymać w mocy. Do czasu decyzji Sądu Koleżeńskiego posłowie Hofman, Rogacki i Kamiński mogą się słusznie cieszyć mianem członków Prawa i Sprawiedliwości i nikt (poza ich samych rezygnacją) nie może im tego odebrać. Więcej powiem. Gdyby uznali, że mówienie o nich byli posłowie PiS narusza ich dobra osobiste to mogą pozwać oszczercę, bo dopóki Sąd Koleżeński nie wyda ostatecznej i wiążącej decyzji w świetle prawa są członkami PiS.

Zobacz też: Adam Hofman w Madrycie FILM + ZDJĘCIA. Tak wyglądała DELEGACJA ZA NASZE pieniądze!

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail