Macierewicz

i

Autor: AP Archiwum

Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej PODZIELONE ws. podkomisji Macierewicza

2018-04-10 6:00

"Jesteśmy coraz bliżej prawdy"- zapowiadają od lat czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do badania katastrofy prezydenckiego tupolewa. Ale czy w te zapewniania wierzy ktoś poza nimi? Polska ciągle jest podzielona. Jedni twierdzą, że partia rządząca gra katastrofą smoleńską, inni przekonują, że to dążenie do prawdy.

Po dwóch latach prac podkomisja smoleńska, na której czele stoi Antoni Macierewicz (69 l.), nie zdołała przygotować raportu. Tymczasem kosztowała podatników ok. 4 mln zł. Przez lata PiS krytykował polityków PO, że nie są w stanie wymusić na Rosjanach oddania wraku prezydenckiego tupolewa. Ale ostatnie dwa lata rządów partii Jarosława Kaczyńskiego (69 l.) niczego nie zmieniły w tej kwestii.

- Rodziny smoleńskie są skłócone. Niektórzy mają dość tej wieloletniej walki na trumnach zmarłych 10 kwietnia 2010 r. - mówi nam jeden z nich.

- Nie spodziewam się dziś żadnych fajerwerków, to będzie dzień kompromitacji Macierewicza i Kaczyńskiego - uważa Paweł Deresz (81 l.), mąż Jolanty Szymanek-Deresz (+56 l.), która zginęła w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r.

- Widać, że nie są w stanie udowodnić zamachu i zwyczajnie okłamywali ludzi, że "ujawnią prawdę". Z moich informacji wynika, że prokuratura prawdopodobnie też wykluczy inne przyczyny katastrofy niż te, które znamy - dodaje.

Innego zdania jest natomiast Małgorzata Wassermann (40 l.), córka Zbigniewa Wassermanna (?60 l.). - Prace podkomisji są w dużym stopniu zaawansowania. Czekam cierpliwie zarówno na ich efekt, jak i prokuratorskiego śledztwa, bo wiem, że takie badania po latach są trudne i długotrwałe - zdradza nam posłanka. - Nigdy nie oczekiwałam, że ktoś udowodni coś pod konkretną tezę. Oczekuję wyniku samych badań i przyjmę go takim, jaki będzie pod warunkiem, że zostanie poparty logicznymi dowodami - dodaje.

Zobacz także: Czy Polacy wierzą, że w Smoleńsku doszło do zamachu? SONDAŻ