Wydawało się, że u boku przystojnego biznesmena, posiadającego m.in. własną szkółkę jeździecką, Marta w końcu odnalazła swoją przystań. Od początku jednak łatwo nie było, a teraz wszystko dodatkowo skomplikowała epidemia koronawirusa. Jak podaje tygodnik „Dobry Tydzień”, małżonkowie żyją na dwa domy. Ona w Sopocie, gdzie jest jej rodzinny dom i kancelaria adwokacka, a córki chodzą do szkół, on z kolei biznesowo związany jest ze stolicą.
ZOBACZ TEŻ: PIEKIELNIE modna Marta Kaczyńska w MASECZCE! Pewien szczegół przyciąga uwagę [ZDJĘCIA]
„Małżonkowie po długich dyskusjach ustalili, że, przynajmniej na razie, będą funkcjonować na dwa domy” - twierdzi magazyn. Zieliński, gdy tylko mógł, przyjeżdżał na Wybrzeże. Gdy Marta i jej mąż mogli być w końcu razem, codzienne troski i zmartwienia przestawały mieć znaczenie. Życie małżonków zmieniło się wraz z nastaniem epidemii. „Dobry Tydzień” podaje, że Marta ma w tym czasie mnóstwo roboty. Dom, trójka dzieci, którymi trzeba się zająć i zorganizować czas. Tymczasem mały Staś podobno ciągle dopytuje o tatę. Na dodatek święta Kaczyńska miała spędzić sama ze swoimi pociechami.
ZOBACZ TEŻ: Kim jest ojciec trzeciego dziecka Kaczyńskiej?
Ufff… Sporo tych problemów! Ale to nie koniec. Teraz, nawet gdy są razem, wspólny czas nie oznacza już puszczenia w niepamięć problemów codzienności. „Dobry Tydzień” donosi, że Zieliński ostatnio jest nieobecny. A to przez to, że stadnina zaczęła przynosić straty, również inne jego biznesy mają przestój… Cóż, miejmy nadzieję, że małżonkowie wspólnie przetrwają ten trudny czas!
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj