Robił studentkom dzieci i pomagał usunąć ciążę

2017-10-09 4:00

Kolejna odsłona podkarpackiej afery korupcyjnej. Podejrzany już o łapówkarstwo Zbigniew N. (55 l.) - doradca byłych ministrów sprawiedliwości z PO, rozkochiwał w sobie studentki, a potem pomagał im usuwać ciąże. Prokuratura właśnie postawiła mu zarzuty w tej sprawie. Za pomoc w usuwaniu ciąży Zbigniewowi N. grozi do 3 lat więzienia. Mężczyzna kolejne trzy miesiące spędzi w areszcie.

„Kiedy odbierał tytuł "Super Wykładowcy 2011 roku", który zdobył w plebiscycie "Super Nowości", tak mówił o swoim powodzeniu na jednej z rzeszowskich uczelni: "Ten zaszczytny tytuł jest dla mnie tym bardziej ważny, że został mi przyznany dzięki głosom moich studentów. Teraz wiem, że studenci lubią moje wykłady". Ale tej sympatii było aż za dużo...

Jak wynika z akt śledztwa, do których dotarł "Super Express", w 2013 r. N. pomagał jednej ze studentek usunąć ciążę. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, to właśnie on był ojcem dziecka. Najpierw dał kobiecie środki poronne i wskazał lekarza, który może wykonać nielegalny zabieg. Potem dał jej tysiąc złotych, a w końcu załatwił transport do szpitala, w którym doszło do aborcji. Później jeszcze prosił, by nikomu o tym nie mówiła, choć prokuratura była już na tropie tego przestępstwa. W 2014 r. zrobił dokładnie to samo. Kolejna studentka zaszła z nim w ciążę. I też pomógł jej tę ciążę usunąć. Przypomnijmy, że Zbigniew N. to jeden z bohaterów afery podkarpackiej. W lipcu 2014  r. agenci CBA w 20 różnych miejscach szukali sztabek złota, wręczanych przez biznesmena z Leżajska jako łapówki. Sprawdzono wówczas pomieszczenia m.in. u Zbigniewa N., Anny H., ówczesnej szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, Jana Burego, szefa Klubu Parlamentarnego PSL i Zbigniewa R., wówczas podkarpackiego posła PO i wiceministra infrastruktury i rozwoju.

ZOBACZ: Donald Trump szykuje WOJNĘ? Pozuje z generałami i zapowiada "BURZĘ"

PRZECZYTAJ: Emerytura 500 Plus. Minister Rafalska komentuje: „nic nie jest przesądzone”

POLECAMY: Prezydent Andrzej Duda: Wiem, kto mnie ZDRADZIŁ!