Robert Winnicki, Katarzyna Lubnauer, Stanisław Karczewski

i

Autor: Sebastan Wielechowski/SUPER EXPRESS, Tomasz Radzik/SUPER EXPRESS

Święta wielkanocne wybrańców narodu

Robert Winnicki zarabia ok. 17 tys. zł, a poluje na promocje w Biedronce. Zobacz, ile kosztują przygotowania polityków do Wielkanocy

2023-04-07 14:14

Posłowie dostają uposażenie i dietę – w sumie ok. 17 tys. zł brutto, ale okazuje się, że narzekają na drożyznę jak wszyscy. Robert Winnicki, jeden liderów Konfederacji spieszy się z zakupem kiełbasy w dyskoncie. Posłanka KO Katarzyna Lubanuer liczy, że uda się jej zaoszczędzić w tym roku 300 zł, a senator PiS Stanisław Karczewski nie dba o wydatki, bo zajmuje się tym jego żona.

Oszczędzać i nie wyrzucać jedzenia

Zapytaliśmy polityków różnych ugrupowań o przygotowania do świąt wielkanocnych w czasach kryzysu. Posłanka KO Katarzyna Lubnauer szacuje, że najbardziej podrożały podstawowe produkty: jajka, olej cebula i masło. – To są podstawowe produkty świąteczne i one najbardziej podrożały. Jeżeli mówi się, że inflacja jest ponad 16%, to na produkty żywnościowe jest ponad 20%. Każdy z nas będzie miał dramatycznie drogie święta. Osoby starsze, samotne, mniej zamożne będą musiały się mocno ograniczać – informuje posłanka KO. – U nas święta są zawsze skromne. Staramy się ograniczać ilość jedzenia, wędlin  bo świąteczny obiad zjemy u mojej mamy. Uda mi się wydatki ograniczyć do 300 zł, staramy się być ekonomiczni. Zachęcam wszystkich, żeby kupując pamiętali o tym, żeby nie przesadzać z ilością i nie wyrzucać potem jedzenia – podkreśla Katarzyna Lubanuer.

Promocja w mięsnym na kiełbasę

Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego informuje, że budżetu domowego pilnuje jego żona. Wysyła mnie do sklepu i mówi, że w mięsnym właśnie do dzisiaj jest promocja na białą kiełbasę, wiec trzeba kupić, albo że kończy się jakaś promocja w Biedronce, więc trzeba się pospieszyć – opowiada o podziale domowych obowiązków polityk Konfederacji. – Wydatki, będzie to kilkaset złotych, gdyż przyjeżdża do nas rodzina. Praktycznie wszystkie dania przygotowujemy w domu, nawet ciasta pieczemy, więc może te koszty nie będą tak wielkie. Żona dba o to, żeby kupić produkty w dobrej jakości, ale po możliwie niskich cenach. Pewnie wydamy w tym roku 700-1000 zł – opowiada poseł Winnicki.

Hołownia w rękawiczkach na spotkaniu z bezdomnymi. Wiceminister Romanowski nie wytrzymał

Podobnych zwierzeń dotyczących zakupów trudno oczekiwać od senatora PiS i lekarza, Stanisława Karczewskiego. – W sobotę robię krótkie zakupy, pierwszy dzień świąt spędzam z rodziną, a drugi dzień świąt na dyżurze. Nie kalkuluję, nie liczę wydatków, u mnie zakupami świątecznymi zajmuje się żona – tłumaczy Karczewski.

Własne jajka i własny chleb

Z kolei przedstawiciel ludowców, Marek Sawicki wspomina, że kiedyś na święta wydawał 150-200 zł, a to wydaje 250-400 zł. – Żona mi dokładnie rozpisuje co konkretnie, ilości sztuki, dekagramy, w których sklepach mam kupować. Jak kupię coś innego to dostaję po łbie, własnej inicjatywy nie mogę wprowadzać, bo jestem wtedy surowo karany. Nawet dwa razy w tygodniu robię zakupy. Dostaję SMS-a z wytycznymi – opowiada nam Marek Sawicki. – Na święta wszystko żona sama przygotowuje: mazurek, babki, żurek, jajka, biała kiełbaska. Mam sporą rodzinę - troje dzieci, dziesięcioro wnuków. Córka przyjedzie z dziećmi – informuje polityk PSL i tłumaczy, że trudno jest mu podsumować wszystkie wydatki. – Te święta będą zdecydowanie droższe. Ja mam własne jajka, małe stadko kur dla siebie i dzieci, żona piecze chleb, ale jak słyszę, że za dobre jajka trzeba zapłacić 1,90 zł, a być może będą droższe to wydatki szybko rosną – dodaje Sawicki.

Zbigniew Ziobro: Zrobię wszystko, aby Tusk nie został premierem

Minister w KPRM Michał Wójcik także narzeka na drożyznę, a ceny zna, bo regularnie kupuje produkty w Biedronce. – Na święta będą oczywiście jajka, żurek i chrzan, ale ceny są wysokie i to każdy z nas odczuwa. Nigdy nie byłem rozrzutny, ale nie zakładam wydatków na święta. Można pewnie zamknąć święta do 500 zł. Córka świetnie piecze, więc będą domowe wypieki. Ciasta to mocny punkt świąt, ale patrząc na mnie, nie ma co ukrywać, że powinienem uważać z deserami – wyznaje poseł klubu PiS.

Wszystko mocno podrożało

A jakie wydatki poniesie w tym roku posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska? – Ze wstępnych kalkulacji wynika, że wydatki na te święta wzrosną o ok. 30 procent. Święta przygotujemy dla 7 osób, więc wydatki są zauważalne. Wszystko, co niezbędne w wielkanocnym menu - żurek, włoszczyzna, biała kiełbasa, jajka, szynka składniki na ciasto - mocno podrożało. Nie wykluczam, że zwiększony popyt na te produkty spowoduje jeszcze wzrost cen na dwa, trzy dni przed świętami – uważa posłanka KO, które codzienne zakupy dla całej rodziny zamykają się w kwocie 300 zł.

Wszystkie potrawy świąteczne robię sama. Święta wielkanocne kojarzą mi się z samoograniczeniem. Jestem Ślązaczką więc prawdziwy żur powinien być na surowym wędzonym boczku, z podsmażaną cebulą, czosnkiem i ziemniakami. A tu świątecznie „wypada” żeby był lekki i z białą kiełbasą. Co roku szukam równowagi pomiędzy tęsknotą za prawdziwym żurem na żytnim zakwasie i oczekiwaniem świątecznym – opowiada nam Joanna Kluzik-Rostkowska.

Express Biedrzyckiej - dr Małgorzata BONIKOWSKA
Sonda
Odwiedzasz jarmarki wielkanocne?