Robert Tekieli: Bunt w Kościele się nie sprawdza

2013-02-13 3:00

Konsekwencje abdykacji papieża komentuje red. Robert Tekieli

"Super Express": - Zmiana papieża to dla mediów zawsze pretekst do rozważań, co się zmieni. Pytają, czy Kościół zliberalizuje stosunek do celibatu, antykoncepcji, prezerwatyw, homoseksualistów.

Robert Tekieli: - Te rozważania świadczą o całkowitym niezrozumieniu Kościoła. Im się wydaje, że Kościół jest miejscem gry interesów, jak w znanej im rzeczywistości politycznej. W Kościele te sprawy przebiegają zupełnie inaczej. Kościół potrafi przyglądać się niektórym postaciom ponad sto lat, zanim uzna ich świętość! Nikomu tu się nie spieszy. Kościół nie dostosuje się do współczesności, to współczesność dostosuje się do Kościoła. I nie będzie się zmieniał dlatego, że dziennikarzom wydaje się, że Kościół powinien to zrobić.

- Dziś jest to ton większości zachodnich i dużej części naszych mediów...

- Zabawne jest to, że największymi specjalistami od Kościoła są środowiska inteligenckie, które zazwyczaj są z Kościołem na bakier albo są poza nim. Czują się jednak wicepapieżami, wicebiskupami. Wiedzą lepiej nie tylko w sprawie celibatu czy homoseksualistów, ale nawet prawd wiary! Zawadza im istnienie instytucji, która operuje konkretnym językiem wywiedzionym z Objawienia. Która mówi: ojciec i matka, a nie "rodzic A" i "rodzic B". Używa słów "rodzina", "naród", "państwo" w konkretnym znaczeniu. Są ludzie, którzy chcieliby to zmienić. Są ideologami, więc katolicyzm traktują jak ideologię. Czują misję przekonstruowania świata, stworzenia nowego człowieka. Mają przekonanie, że zrobią to lepiej niż Bóg.

- Kościół sam dokonywał pewnych zmian. Celibat wprowadzono po pewnym czasie...

- Stosunek do celibatu nigdy się nie zmieni, gdyż jest to zgodne z duchem i hierarchią. I Kościół z raz odkrytej prawdy w swojej sprawie nigdy nie rezygnuje. Widać to zresztą także w Kościołach, które się odłączyły. Jak w prawosławiu, gdzie najwyższych funkcji nie mogą pełnić duchowni, którzy mają żony. Celibat jest więc wyżej ceniony także tam, gdzie nie jest obowiązkowy. Filozofia buntu i rewolucji w Kościele się nie sprawdza. Kościół zmienił św. Franciszek. Był jedynym, któremu się to udało. Ale to było w posłuszeństwie! Rozumiem, że ludzie chcą, żeby im było łatwiej. Ale dlaczego Kościół ma akceptować niedojrzałość?

- Kiedy papież Paweł VI rozważał kwestie dotyczące antykoncepcji, nawet wielu zachodnich biskupów naciskało na niego, by doszło do złagodzenia stanowiska.

- I go nie złagodził. Oczywiście taki nacisk może się powtórzyć. Choćby Kościół niemiecki jest w realnej schizmie. To, na co pozwalają tam hierarchowie, wychodzi całkowicie poza nauczanie Kościoła. Kultura liberalna mówi, że czasy się zmieniają. Dobrze, ale weźmy stosunek do życia nienarodzonego. Od 1918 roku kolejne kraje wprowadzały coraz bardziej zabójczą politykę prawną. I ten trend się odwrócił. W latach 90. pojawiły się kraje, w których coraz bardziej chroni się życie. XXI wiek według wielu miał być wiekiem ateizmu, a coraz więcej osób twierdzi, że będzie wiekiem religii.

- Może być tak, że taki biskup schizmatyk będzie miał szansę zostać papieżem?

- Potrafię sobie to wyobrazić. Kościół jest jednak instytucją zadziwiającą. Był taki moment, że na jego czele był jeden taki biskup... Herezja ariańska była naprawdę pociągająca dla wszystkich i trzeba było przejść przez taką próbę. Zapominamy też, że Kościół istnieje i jest silny także dlatego, że ważne jest w nim posłuszeństwo.

- I to posłuszeństwo nie pozwoli na wyłom? Z jednej strony w sprawie związków partnerskich stanowisko Kościoła jest jasne. Z drugiej media donoszą, że biskup Paglia, szef Rady ds. Rodziny, mówi, że on nie ma nic przeciwko...

- Nie będę komentował wypowiedzi biskupów czy papieża, które podawane są przez media. Widziałem tak wiele manipulacji w tej sprawie. Można odnosić się do dokumentów Kościoła, a w nich niczego takiego nie ma. Był taki zabawny moment, kiedy media pisały "Watykan aprobuje Harry Pottera" (śmiech). Przecież Watykan nie zajmuje się takimi bzdurami. Wystarczyło jednak, że ktoś z Watykanu rozumie, że komuś się to podoba. Kościół jest jednak instytucją globalną opartą na trzech szczeblach: papież, biskup, proboszcz. I to działa. Te 400 tysięcy duchownych na całym świecie chodzi jak w zegarku. I to jest nie do rozbicia, niezależnie od cytatów z tego czy innego biskupa.

Robert Tekieli

Publicysta katolicki