Robert Gwiazdowski: ZWOLNIENIA obejmą osoby najsłabiej wykwalifikowane. Obstawiam też rynek finansowy

2011-09-12 22:47

Powinniśmy obniżyć koszty pracy, bo to one prowadzą do zwalniania pracowników i zwiększania bezrobocia. Za prąd nie można nie zapłacić, a zwolnić można. Trzeba też zmienić zasady finansowania samorządu, który ma do zrobienia więcej rzeczy pozytywnych niż rząd

- Jak pan szacuje: czy jeszcze w tym roku straci pracę 200 tys. Polaków?

- Przewidywanie, czy to będzie 200 tysięcy, 150 czy pół miliona, przypomina typowanie liczb do totolotka. Jedno jest pewne: koszty pracy są jednym z najistotniejszych kosztów wielu przedsiębiorstw i najłatwiejszym do redukcji, więc w czasie kryzysu to te koszty tnie się jako pierwsze i zwalnia pracowników. Bo czynszu za biuro, sklep czy halę produkcyjną nie można nie płacić. Podobnie jak nie można nie płacić za prąd, bo go odetną.

- W jakie grupy społeczne kryzys uderzy najostrzej: kto najbardziej ucierpi, a kto się wzmocni?

- Jak zawsze w najgorszej sytuacji będą osoby najsłabiej wykwalifikowane - od nich zaczyna się zwolnienia. Jeśli chodzi o branże, to znów obstawiałbym rynek finansowy - podobnie jak w 2009 roku pracę straci wielu pośredników.

- Zmaleje konsumpcja? Już dzisiaj zdobycie kredytu jest piekielnie trudne.

- Konsumpcja pewnie zmaleje, ale za to oszczędności wzrosną. Zawsze tak się dzieje, jak pokazują różne badania, że w sytuacji niepewności mamy większą skłonność do oszczędzania.

- Jak temu przeciwdziałać, aby Polska wyszła suchą nogą z kryzysu? Czy jest to w obecnej sytuacji w ogóle możliwe?

- Polska ma olbrzymi potencjał. Leżymy w sercu Europy, na skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych, mamy olbrzymie zasoby niewykorzystywanych jeszcze nieruchomości i - co najważniejsze - największy w Europie "kapitał ludzki". Tylko u nas był stan wojenny i tylko my mieliśmy boom demograficzny w tamtym okresie. Dziś ci ludzie wchodzą na rynek pracy i są zachęcani, żeby pojechać pracować na przykład do Niemiec. Żeby tego nie zrobili, nie można im rzucać pod nogi kłód. Trzeba znieść bariery biurokratyczne, żeby nie bali się zakładać firm, i zmniejszyć koszty pracy, żeby ci, którzy nie zdecydują się na własne firmy, mogli znaleźć łatwiej pracę u tych, którzy zdecydują się je założyć.

- Czy rząd jest w stanie podjąć skuteczne działania, skoro programy subsydiujące pracę się nie sprawdziły?

- Programy "subsydiujące" sprawdzić się nie mogły. Jeśli wprowadzamy jakieś ulgi, to znaczy, że uważamy, iż jest za ciężko. A jeśli jest za ciężko, to co komu po uldze na rok czy dwa, skoro zaraz znowu będzie za ciężko.

- Co by pan podpowiedział ministrowi finansów, a co Radzie Polityki Pieniężnej?

- Panu ministrowi radziłbym mniej się koncentrować na Excelu, bo to nie w programach kalkulacyjnych tworzy się bogactwo narodów. Trzeba oszczędzać naprawdę, a nie tylko udawać. Państwu z Rady przypomniałbym, że źródłem inflacji jest tylko i wyłącznie mennica. Nie tylko polska, ale też zagraniczne.

- Jakie możliwości manewru mają władze samorządowe?

- Samorząd ma o wiele więcej pozytywnych rzeczy do zrobienia niż rząd. W gminach widać lepiej, co zrobić trzeba, a czego niekoniecznie. Trzeba zmienić zasady finansowania przez podatników rządu i samorządu.

- Wolnorynkowe poglądy Centrum im. Adama Smitha są ostatnio częściej krytykowane. Czy nie uważa pan, że obecna sytuacja wymaga większego interwencjonizmu ze strony państwa?

- Na wady interwencjonizmu jeszcze więcej interwencjonizmu? Super. A skąd zwolennicy interwencjonizmu wezmą pieniądze na te interwencje? Z mennicy? Amerykański FED wydrukował w ciągu ostatnich 3 lat prawie 2,5 bln USD, żeby "pobudzić" gospodarkę. A ona się w ten sposób pobudzić nie dała. Ale jak powiada jedno ze znanych praw Murphy'ego, ludzie postępują rozsądnie dopiero wówczas, gdy wszystkie inne metody zawiodą. Socjalistom arsenał metod się już kończy. Ratunkiem dla upadających dziś państw dobrobytu nie jest więcej interwencjonizmu, tylko więcej wolności. Podobnie jak było wtedy, gdy upadał feudalizm. A feudalizm upadł, choć chłopi feudalni płacili swoim panom o wiele niższe podatki, niż my płacimy dziś.

Robert Gwiazdowski,

prezydent Centrum im. Adama Smitha

Artykuł pochodzi z nowego tygodnika opinii: "to ROBIĆ!"

Tygodnik to ROBIĆ! ukazuje się w każdy wtorek jako bezpłatny dodatek do Super Expressu.

Nasi Partnerzy polecają