"Super Express": - Po podniesieniu wieku emerytalnego następnym przedsięwzięciem ekipy Donalda Tuska będzie likwidacja KRUS. Coś, na co wielu ekspertów czeka od lat. Pan również?
Robert Gwiazdowski: - Właśnie wręcz przeciwnie! Jeżeli już mamy łączyć te dwie odrębne instytucje, to ZUS powinien być "wchłonięty" przez KRUS. Nie daj Boże na odwrót! Jako chrześcijanin nie życzę rolnikom takiego nieszczęścia, jakie mnie spotkało, czyli ZUS.
- Jest pan w zdecydowanej mniejszości wśród ekspertów, którzy KRUS i generalnie istnienie dwóch odrębnych systemów emerytalnych wskazują jako anachronizm.
- Jasne, to, że istnieją dwie oddzielne instytucje w tym obszarze, nie jest OK. Tyle tylko, że gdy pośród nich jeden jest dobry, a drugi zły, to absolutnie wbrew logice byłoby likwidowanie tego lepszego. A taki jest obecnie KRUS.
- W czym jest on lepszy od ZUS?
- Przede wszystkim zacznijmy od tego, że każdy system emerytalny oparty na opodatkowaniu pracy, czego emanacją jest ZUS, jest bez sensu. Od lat mówiłem, że najlepszym rozwiązaniem dla Polaków jest rozwiązanie ZUS, urzędów skarbowych i celnych, a w ich miejsce stworzenie jednej agencji rozliczeniowej państwa, która działałaby na bazie systemu informatycznego ZUS. Bo ono jest akurat faktycznie jednym z najlepszych na świecie.
- A z czego miałyby być wypłacane emerytury?
- Z budżetu, ponieważ finansowanie emerytur z opodatkowania pracy jest właśnie głównym przyczynkiem tego, że ten system się wali. A dlaczego obecna Europa bankrutuje? Właśnie z powodu bankructwa takiego systemu emerytalnego! Brnięcie w to dalej - a tym byłaby likwidacja KRUS i dalszy rozwój ZUS - jest krokiem w przepaść.
- Czyli zmiany w tym sektorze widziałby pan raczej w barwach korzystnych dla KRUS?
- Nie dla KRUS, a dla obywateli! Dajmy im wybór, gdzie chcieliby być, a nie narzucajmy im odgórnie niekorzystnych dla nich decyzji.
- Wszystko brzmi bardzo pięknie, ale czy jest w ogóle możliwe zastąpienie ZUS przez KRUS?
- Jest, bo w dużej mierze ułatwi to wspomniany już system informatyczny ZUS, w którym są przecież wszystkie dane. Ale przede wszystkim pamiętajmy o tym, że ZUS jest znacznie droższy od KRUS. Koszty obsługi jednego obywatela tam są znacznie, znacznie wyższe, tym samym wydatki na niego wzrosłyby jeszcze bardziej po przejęciu KRUS. Na to nie możemy sobie pozwolić, bo pamiętajmy, że już teraz de facto jedna trzecia polskiego budżetu jest przeznaczana na obsługę systemów emerytalnych! To gigantyczne pieniądze, które mogłyby być znacznie mniejsze przy efektywniejszym zarządzaniu.
- Wciąż trudno mi się przekonać, że to takie proste równanie...
- Że będzie to tańsze rozwiązanie dla państwa, jest bezsporne. Wystarczy spojrzeć na to, że w KRUS nie mamy żadnych indywidualnych kont emerytalnych, wyliczeń, algorytmów i tej urzędniczej masy. Te wszystkie elementy są zupełnie zbędne, wprowadzają chaos i podnoszą koszty obsługi. Eliminując te czynniki, upraszczając system, zyskujemy wszyscy. I tą drogą powinien podążać rząd.
Robert Gwiazdowski
Ekonomista, Centrum A. Smitha