Do incydentu doszło cztery lata temu, jeszcze przed rozpoczęciem parlamentarnej kariery Biedronia. W trakcie próby blokowania marszu narodowców wdał się on w szarpaninę z funkcjonariuszem.
- Sam kontakt dłoni z twarzą nie jest naruszeniem nietykalności. Do tego musi być jeszcze zamiar, pewność, że Robert Biedroń chciał uderzyć, godził się na taką sytuację. A zatem nie ma w tej sprawie dowodów, które dawałyby dowód do uznania oskarżonego za winnego - argumentował swoją decyzję sędzia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail