Robert Biedroń nie ukrywa, że jest gejem. Ze swoim partnerem jest w związku już bardzo długo, ale ślubu nie chcą brać. W "Newsweek" panowie razem udzielili wywiadu, w którym zdradzili, dlaczego zwlekają ze ślubem. - Na złość Kaczorowi nigdy nie zrobię tego poza Polską - powiedział Biedroń. I wyjaśnił, że jest Polakiem i nie zamierza ślubować ukochanemu w innym kraju: - On by chciał [Kaczyński, przyp.red.], żebym pojechał do Belgii, Francji czy Niemiec i tam zawarł związek. Wtedy miałby mnie z głowy. Ale noszę polski paszport, płacę tu podatki, śpiewam polski hymn, jestem dumnym Polakiem, patriotą (...) i chcę zawrzeć związek w mojej ojczyźnie.
Prezydent Słupska został zapytany także o to, czy myślał o adopcji dziecka. Biedroń przyznał, że tak, jeszcze kilka lat temu miał taki pomysł. - Mieliśmy nawet propozycję od znajomej, która chciała nam urodzić dziecko - wyjawił. Z tego pomysłu jednak nic nie wyszło, bo jak podkreśla Biedroń, posiadanie dziecka to ogromna odpowiedzialność, a on i jego partner bardzo dużo pracują. Biedroń dodał też, że: - W przeciwieństwie do par heteroseksualnych nie jesteśmy ograniczeni czasem, sami możemy zdecydować, kiedy będzie dobry moment na rodzicielstwo.
Zobacz: Robert Biedroń: "Polityk głaszczący kota jest gejem"