Wydawło się, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik, a "Smoleńsk" już w kwietniu trafi do kin. Wskazywały na to zwiastuny w kinach i Internecie, a także plakaty na ulicach. Jednak tuż przed planowaną kwietniową premierą okazało się, że z filmu nici, a premiery nie będzie. Twórcy tłumaczyli, że to wszystko przez kłopoty z wykonaniem efektów specjalnych. Chociaż plotkowano też, że to prezes PiS Jarosław Kaczyński osobiście zablokował premierę, bo obejrzał film, a ten mu się nie podobał. Jednak twórcy filmu tłumaczyli, jak faktycznie wyglądają sprawy: - Miał wejść do kin 15 kwietnia, ale ciągle czekam na obiecane efekty specjalne. Nieodpowiedzialni ludzie podjęli się czegoś, czego nie umieją zrobić - mówił w rozmowie z "Super Expressem" Antoni Krauze. Również producent filmu Maciej Pawlicki podkreślał stanowczo: - Premiera filmu została przesunięta przez problemy z pracami nad efektami specjalnymi. Krótko mówiąc, chodzi o techniczne rzeczy, które trwają dłużej, niż zakładaliśmy. Zapewniam, że nie było innego powodu - stwierdził w "Super Expressie".
Teraz o "Smoleńsk" Krauzego zapytał portal niezalezna.pl. Kiedy będzie premiera? - Sierpień i wrzesień chcemy poświecić na ostatnie prace nad filmem. mamy nadzieję, że przed końcem roku film trafi do kin - powiedział Antoni Krauze. Nie pozostaje więc nic innego, jak czekać na podanie daty premiery.
Sprawdź: Nocna AWANTURA w Sejmie. Poseł POKAZAŁ środkowy PALEC! [WIDEO]