Po październikowych wyborach w 2023 roku władzę przejęła opozycja. Na czele rządu stanął Donald Tusk, który do współpracy zaprosił Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szymona Hołownię oraz Włodzimierza Czarzastego. 13 grudnia nowy rząd został zaprzysiężony, a lider Koalicji Obywatelskiej został premierem po raz kolejny. Od samego początku pojawiały się jednak głosy, że nowa władza liczby zbyt wielu ministrów i wiceministrów, co - jak się okazuje - nie podoba się samemu Donaldowi Tuskowi. Biorąc pod uwagę fakt, że kilku polityków ma chrapkę na start w wyborach do Parlamentu Europejskiego, całkiem prawdopodobne, że już wkrótce może dojść do zmian w rządzie Tuska.
- Kilku ministrów ma iść do Parlamentu Europejskiego. Mówiło się o Sienkiewiczu, Budce, Okle-Drewnowicz. Jeśli chodzi o Lewicę, to o Kotuli, słyszę też o Siekierskim - stwierdziła Arleta Zalewska, dziennikarka TVN, w podcaście "Wybory kobiet". Z nieoficjalnych informacji wynika, że Donald Tusk oraz Władysław Kosiniak-Kamysz mają rozmawiać o wspólnym starcie do Parlamentu Europejskiego, z kolei Lewica ma startować jako osobny blok.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ, JAK RZĄD DONALDA TUSKA ZOSTAŁ ZAPRZYSIĘŻONY W PAŁACU PREZYDENCKIM