Tusk w Sejmie ujawnia co z bezpieczeństwem Polski

Oczekiwanie na wystąpienie premiera Polski Donalda Tuska. Z ławy sejmowej wypowiadają się politycy.

Szymon Hołownia poinformował, że o 13:00 ma przemawiać premier Polski w obecności prezydenta. 

Marszałek Sejmu powitał premiera i prezydenta Polski oraz ministrów i ministry. Zostali przywitani oklaskami.

- Wszyscy mamy świadomość wagi chwili i nie mówię o naszym posiedzeniu i wystąpieniach, tylko to, co dzieje się na Ukrainie - powiedział Donald Tusk. 

- Od wielu lat panuje w Polsce konsensus - docenił Tusk każdy z rządów.

„Tak, mamy dużo powodów, aby być dzisiaj bardzo skupionymi, skoncentrowanymi. Powinniśmy mówić o sprawie bezpieczeństwa Polski, o wojnie i pokoju w skupieniu, bez instrumentalnego traktowania tych kwestii w wewnętrznych sporach politycznych” – zaapelował premier.

Podkreślił, że mimo politycznych napięć, w Polsce od lat panuje konsensus w sprawach bezpieczeństwa narodowego, a jego naruszenie byłoby niebezpieczne i szkodliwe.

Donald Tusk odniósł się także do narastających na Zachodzie głosów podważających politykę wspierania Ukrainy. „Dzisiaj, chociaż coraz wyraźniejsze są głosy w Europie, w Stanach Zjednoczonych, a także w Polsce, które mogą ten konsensus naruszyć. Głosy, które w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej przechylają się w stronę Putina i rosyjskiej narracji” – ostrzegł premier. Zaznaczył jednak, że zwolennicy prorosyjskiej retoryki pozostają na politycznym marginesie, choć ich działalność jest groźna w kontekście międzynarodowym. „To duży, na pewno niebezpieczny problem, ale wciąż jednak margines” – dodał.

„Nie możemy się odwracać od rzeczywistości”. Premier odniósł się także do serii spotkań i rozmów, jakie odbył w ostatnich tygodniach, zarówno na poziomie europejskim, jak i globalnym. „Po tych kilkudziesięciu spotkaniach, rozmowach, szczytach, kontaktach telefonicznych – nie tylko moich, ale także całej administracji rządowej i pana prezydenta – rysuje się obraz, od którego nie można się odwracać tylko dlatego, że nie do końca nam odpowiada” – zaznaczył.

Tusk przypomniał, że stabilność i bezpieczeństwo Polski od lat opierają się na dwóch kluczowych filarach:

1. Sojuszu transatlantyckim i niepodważalnej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi
2. Silnej pozycji w Europie i jak najściślejszej integracji w ramach UE

Premier podkreślił, że obecna sytuacja międzynarodowa nie sprzyja łatwemu godzeniu obu tych interesów, jednak Polska nie może pozwolić sobie na osłabienie żadnego z tych filarów.

„Nie jest dzisiaj łatwo godzić obie te ewidentne potrzeby, ale chyba nigdzie tak wyraźnie jak w Warszawie nie widać, że bezpieczeństwo Polski zależy od trwałości tych dwóch fundamentów” – powiedział premier.

Dodał również, że choć świat przechodzi przez okres politycznych turbulencji, ma nadzieję, że jest to jedynie czasowa destabilizacja.

„Głęboko wierzę w to, że te turbulencje są przejściowe i że w najbliższym czasie te fundamenty ulegną wzmocnieniu” – ocenił.

Premier zwrócił także uwagę na zmieniające się podejście Europy do kwestii bezpieczeństwa i zbrojeń. „Widzimy dzisiaj wyraźnie proces przebudzenia się Europy, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa i przemysłu zbrojeniowego” – stwierdził.

Według Tuska, kraje europejskie zdają sobie sprawę z realnego zagrożenia i podejmują kroki w celu zwiększenia zdolności obronnych. „Polska musi być częścią tego procesu i aktywnie działać na rzecz wzmocnienia swojego potencjału obronnego” – podsumował premier.

„Nasza opinia w tej kwestii się nie zmienia i to jest część tego polskiego konsensusu. To nie znaczy, że świat wokół się nie zmienia” – zaznaczył.

Według Tuska, Polska pozostaje wierna swoim strategicznym priorytetom, czyli utrzymaniu ścisłych więzi ze Stanami Zjednoczonymi i NATO, ale jednocześnie musi dostrzegać i analizować zmiany, które zachodzą w międzynarodowej układance.

 „Polska nie zmienia swojej opinii na temat absolutnie fundamentalnej potrzeby utrzymania jak najściślejszych więzi ze Stanami Zjednoczonymi i z paktem północnoatlantyckim. To jest w ogóle bezdyskusyjne” – podkreślił premier.

Tusk nie ukrywał, że zmiana w nastawieniu Stanów Zjednoczonych do wojny na Ukrainie jest faktem. „Nie jest naszym zadaniem recenzować dla satysfakcji czy dobrej retoryki posunięć naszego największego sojusznika. Naszym zadaniem jest wyciągać wnioski dla naszego bezpieczeństwa” – stwierdził.

Podkreślił, że liczenie na automatyczne gwarancje bezpieczeństwa nie jest wystarczające. „Nadzieja to piękne uczucie, ale w polityce często sąsiaduje z naiwnością albo iluzją” – ostrzegł premier.

Tusk zwrócił uwagę, że dla Ukrainy nadchodzące miesiące będą kluczowe, a to, co dzieje się w relacjach Zachodu z Kijowem, bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo Polski. „Nie oszukujmy się. Kiedy mówimy o Ukrainie, mamy na uwadze nasze bezpieczeństwo” – zaznaczył.

Premier wskazał, że władze Ukrainy stoją teraz przed nowymi wyzwaniami, które obejmują presję na przeprowadzenie wyborów, potencjalne zmiany władzy oraz warunki ewentualnych rozmów pokojowych z Rosją.  „Nadzieja na to, że Ukraina otrzyma w najbliższym czasie twarde gwarancje bezpieczeństwa z fizyczną obecnością Stanów Zjednoczonych, wydaje się dzisiaj mniej prawdopodobna, mówię delikatnie, niż wcześniej” – ocenił premier.

Tusk zaznaczył, że dotychczasowy jednoznaczny kurs USA na wspieranie Ukrainy ulega zmianie. „To, że świat jest tak zaskoczony tym zwrotem w amerykańskiej polityce, świadczy o tym, że nie wszyscy dokładnie słuchali tego, co nowa administracja zapowiadała od pierwszych dni” – powiedział premier.

- Nie będę Was szczegółami tego szczytu - powiedział Tusk. Na sali wywołał poruszenie i krzyki. Stwierdził, że informacje te są dostępne w internecie. Po krzykach jednak stwierdził, że opisze kwestie finansowe.

„To, co jest najbardziej masywne, jeśli chodzi o stronę finansową porozumień zawartych wczoraj w Brukseli, to nowy instrument pożyczkowy. To są te pożyczki na de facto ujemnej stopie procentowej, 150 miliardów euro do dyspozycji państw Unii Europejskiej” – podkreślił premier.

Środki z nowego funduszu będą przeznaczone bezpośrednio na zbrojenia – to przełom w unijnym myśleniu o bezpieczeństwie. „Na czym polega przełom w myśleniu w Unii Europejskiej? Po raz pierwszy pieniądze europejskie będą przeznaczone na zdolności obronne – na obronę powietrzną, systemy artylerii, amunicję, rakiety, drony, mobilność wojskową, walkę elektroniczną, sztuczną inteligencję w zastosowaniach wojskowych, cyberbroń” – wyliczał premier.

Polska również skorzysta z tego wsparcia. „To będą środki na zakupy na bardzo korzystnych warunkach dla wszystkich państw, które będą tym zainteresowane, także dla polskiego przemysłu” – zapewnił Tusk.

Premier zaznaczył, że rząd zabiegał o większą elastyczność w unijnych regułach finansowych, co przyniosło konkretne efekty. „Jak wiecie, domagaliśmy się jako Polska wyraźnie większej elastyczności – zarówno jeśli chodzi o reguły fiskalne, jak i kwestie budżetowe. I to się udało” – powiedział.

Co to oznacza w praktyce?  „Jeśli wydajemy nasze pieniądze na obronność tu w Polsce, to nie będą one wliczane do naszego deficytu. W unijnych kalkulacjach nie obciążą one naszych wskaźników fiskalnych, co pozwala uniknąć ewentualnych procedur nadmiernego deficytu” – wyjaśnił premier.

Tusk zaznaczył, że to duża zmiana, bo dotychczas kraje inwestujące więcej w wojsko mogły napotkać na restrykcje budżetowe. „Brzmi technicznie, ale był to ciężar na barkach wielu państw, które decydowały się na zwiększone wydatki zbrojeniowe – a Polska wyjątkowo na wyraźnie większe wydatki niż inni” – podkreślił.

„Nie odkrywam Ameryki, sami o tym często tu mówicie. Bardzo wiele pomysłów Unii Europejskiej wydawało się do tej pory mało priorytetowych, ale teraz sytuacja się zmienia” – zaznaczył Tusk.

Premier podkreślił, że Polska i inne kraje UE będą mogły przesuwać środki z projektów mniej istotnych na zwiększenie zdolności obronnych.

„Nie będziemy się wahać – podejmiemy decyzje o przesunięciu środków z tych projektów, które nie są kluczowe, aby zwiększyć możliwości obronne” – zapowiedział.

Jednym z postulatów Polski jest utworzenie dedykowanego banku finansującego europejski sektor zbrojeniowy.

„Jest decyzja Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który oferuje bardzo korzystne kredyty na obronność, ale ich skala jest niewystarczająca” – podkreślił Tusk.

Dlatego Polska wyszła z nową propozycją: „Promuję ideę powołania odrębnego banku, Banku Uzbrojenia, który mógłby działać na podobnych zasadach jak Europejski Bank Inwestycyjny, ale byłby dedykowany wyłącznie do kwestii obronnych” – wyjaśnił premier.

Podkreślił, że jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o akceptacji tego pomysłu przez inne państwa członkowskie, ale decyzja o zwiększeniu inwestycji w zbrojenia już zapadła. „Komisja Europejska zdecydowała się na rozluźnienie wielu regulacji, także tych środowiskowych i klimatycznych. To pozwoli na szybsze inwestycje w sektor obronny” – dodał.

Premier jasno przeciął wcześniejsze doniesienia dotyczące potencjalnego wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę. „Dzisiaj naprawdę można przeciąć spekulacje. Pamiętacie państwo te wypowiedzi niektórych europejskich liderów sprzed kilku tygodni? Pojawiły się wtedy spekulacje, czy Polska wyśle wojska na Ukrainę. Nie ma takich oczekiwań. Nasza decyzja od początku była jasna i to był konsensus tutaj w Polsce” – powiedział premier.

Podkreślił, że Polska już teraz odgrywa kluczową rolę w logistyce, zabezpieczeniu granic oraz wsparciu Ukrainy. Nie zależy od tego, jak zakończą się negocjacje, nie zależy od tego, na co Stany Zjednoczone zdecydują się w kwestii gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy – rola Polski w zabezpieczeniu europejskiej granicy z Rosją jest jasno zdefiniowana i oczywista” – stwierdził Tusk.

Czy Polska i Europa będą uczestniczyć w rozmowach pokojowych? „Dzisiaj pojawia się obawa, że jakieś decyzje dotyczące przyszłości Ukrainy mogą zapaść ponad jej głowami. Wiemy, jak historia traktowała takie przypadki” – ostrzegł premier.

Polska i inne kraje UE będą walczyć o aktywne uczestnictwo w rozmowach pokojowych, które mogą ukształtować nowy ład w Europie. „Nie można wykluczyć, że w związku z redefinicją amerykańskich interesów w relacjach z Rosją i zapowiadanym resetem, pozycja Europy w tych rozmowach będzie trudniejsza” – dodał Tusk.

Jednak podkreślił, że Europa nie może pozwolić sobie na marginalizację. „Musimy razem pracować, aby tłumaczyć i przekonywać naszych największych partnerów w Stanach Zjednoczonych, że Europa musi być zaangażowana w proces pokojowy na Ukrainie” – powiedział.

Podczas swojego wystąpienia premier Donald Tusk podkreślił, że Putinowska narracja o konieczności szybkich wyborów na Ukrainie to nic innego jak próba zainstalowania prorosyjskiej władzy w Kijowie. „Domaganie się szybkich wyborów przez Putina, zanim wojna zostanie faktycznie zakończona, wydaje się jednak mało wiarygodne. Nie sądzicie Państwo, że Putin nie jest jakimś wielkim fanem demokracji i wolnych wyborów?” – ironizował Tusk.

Zdaniem premiera przyspieszone wybory byłyby dla Kremla narzędziem do manipulacji i destabilizacji Ukrainy. „Historia pokazuje, że Moskwa ma do tego narzędzia. A jeśli uda się jej przeprowadzić wybory na swoich warunkach, to może zainstalować w Kijowie rząd, który będzie ‘neutralny’ – czyli taki, który nie będzie już nikomu robił kłopotów i będzie spełniał oczekiwania Rosji” – ostrzegł.

 „Polska nie przyjmie filozofii bezsilności. Europa ma wszystkie atuty”. Tusk podkreślił, że Polska w ostatnich latach konsekwentnie wzmacniała swoje zdolności obronne, niezależnie od rządzącej ekipy. „Polska dała dowód determinacji w budowie własnej siły obronnej. To był konsensus, który łączył poprzednie rządy i nasz rząd. I to się nie zmienia” – powiedział.

Zwrócił jednak uwagę, że na Zachodzie wciąż funkcjonuje błędna narracja, według której Europa jest bezsilna wobec zmian w polityce USA. „Ciągle jeszcze słyszymy w zachodnich wypowiedziach filozofię bezradności. Że jeśli prezydent Trump zdecyduje się na korektę polityki, to my nie mamy już żadnych szans. To błędne podejście” – ocenił premier.

Według Tuska Europa ma potencjał, by samodzielnie zadbać o swoje bezpieczeństwo, a dominujący lęk przed Rosją jest irracjonalny. „Jeszcze raz powtórzę coś, co może wydawać się uderzające, ale jest absolutnie prawdziwe. Europa liczy 500 milionów ludzi. Stany Zjednoczone – 300 milionów. A razem mamy bać się 140 milionów Rosjan, którzy od trzech lat nie są w stanie pokonać 40 milionów Ukraińców?!” – pytał retorycznie premier.

Zwrócił uwagę, że Rosja jest nie tylko słabsza demograficznie, ale także gospodarczo. „Europa jako całość nie ma żadnego powodu do kompleksów wobec Rosji. Nie chodzi tylko o liczby – mamy bez porównania nowocześniejszą gospodarkę, jesteśmy zdecydowanie bogatsi. Nawet nasze wydatki na zbrojenia są większe” – podkreślił.

Tusk zasugerował, że czas porzucić bierność i zacząć realnie wzmacniać europejskie zdolności obronne, zamiast liczyć na innych.

Premier Donald Tusk w Sejmie odniósł się do kwestii budowy europejskiej strategii obronnej oraz roli Polski w strukturach NATO. Zwrócił uwagę, że Europa nie może być bierna wobec zagrożenia ze strony Rosji, a jej zdolność do odstraszania zależy od pełnej koordynacji i determinacji krajów członkowskich. „Jest taki eksperyment psychologiczny – przestępcom w Nowym Jorku pokazano zdjęcia przechodniów i mieli wskazać swoje potencjalne ofiary. Wszyscy bez wyjątku wybierali tych, którzy wyglądali na przestraszonych i samotnych. W polityce działa to dokładnie tak samo. Rosja będzie bezradna wobec zjednoczonej Europy, jeśli my zjednoczymy nasze wysiłki” – podkreślił premier.

Według Tuska Putin zaatakował Ukrainę, bo błędnie zakładał, że kraj ten nie będzie w stanie się bronić. „W jego kalkulacjach wojna miała trwać trzy dni, może maksymalnie trzy tygodnie. Oni naprawdę sądzili, że Ukraina jest tak słaba. Historia pokazała jednak coś zupełnie innego” – powiedział.

Zarządzono przerwę do 14:05. Po tej godzinie zostaną przedstawione stanowiska i pytania klubów partyjnych wobec przekazanych informacji przez Donalda Tuska.

Obrady zostały wznowione.

Marszałek Sejmu wzywa posłów do wyciszenia dyskusji i zajęcia miejsc. Jako pierwszy głos zabiera Marcin Ociepa (PiS). W swoim wystąpieniu zarzuca premierowi Tuskowi, że „spóźnił się ze swoimi diagnozami dotyczącymi bezpieczeństwa Polski o co najmniej 17 lat”. Przypomina inicjatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie Rosji i zarzuca środowisku politycznemu Tuska lekceważenie ostrzeżeń sprzed lat.

Ociepa cytuje słowa „Jaki prezydent, taki zamach?”, które miały paść w przeszłości ze strony polityków PO wobec Lecha Kaczyńskiego. Podkreśla, że wielka geopolityczna zmiana dzieje się od czterech lat i zarzuca obecnemu rządowi spóźnione działania w polityce zagranicznej.

Sala sejmowa reaguje emocjonalnie, słychać oklaski z ław PiS i poruszenie wśród posłów Koalicji Obywatelskiej. Debata trwa, czekamy na kolejne wystąpienia.

Po emocjonalnym wystąpieniu Marcina Ociepy (PiS) głos zabiera Zbigniew Konwiński, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.

„Jakie to szczęście, że wy już nie rządzicie” – mówi Konwiński, odpowiadając na zarzuty Ociepy. Podkreśla, że obecna debata dotyczy bezpieczeństwa Polski, a nie wyborów, zarzucając PiS, że dla nich priorytetem zawsze była polityka wyborcza, nawet kosztem bezpieczeństwa państwa.

Konwiński odnosi się do decyzji poprzedniego rządu o odtajnieniu części dokumentów NATO. Twierdzi, że były one zmanipulowane i wykorzystane do celów politycznych. „Dla Was zawsze cel wyborczy był ważniejszy niż bezpieczeństwo państwa” – mówi w kierunku ław PiS.

Wystąpienie Konwińskiego wywołuje poruszenie na sali. Widać emocjonalne reakcje zarówno wśród posłów PiS, jak i KO. Debata nabiera tempa, kolejne wystąpienia przed nami.

Po wystąpieniu Zbigniewa Konwińskiego głos zabiera poseł Koalicji Obywatelskiej, Paweł Kowal. Jego przemówienie od samego początku przybiera ostry ton.

„Można powiedzieć, że w wielu wymiarach to jest czas prawdy” – zaczyna Kowal. Podkreśla, że Polska wielokrotnie w historii padała ofiarą fałszywych narracji i manipulacji dotyczących swojej przeszłości. Wzywa, by nie zapominać, kto odpowiada za wojnę w Ukrainie. „To Putin i Rosja napadły na Ukrainę. To część imperialnej polityki Rosji od setek lat, wymierzonej nie tylko w Polskę, ale i w inne państwa Europy Środkowej” – mówi stanowczo.

Wystąpienie Kowala dotyka również kwestii wewnętrznej debaty w Polsce. „Nie przypadkiem wraca tutaj nazwisko pani poseł Pawłowicz, bo rośnie liczba putinorozumiejców” – mówi, sugerując, że w przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się głosy usprawiedliwiające Rosję.

Kowal kieruje apel do polityków PiS. „Porozmawiajcie ze swoimi posłami i posłankami, żeby nie przekraczali tej cienkiej granicy. Za to putino- i stalinorozumiejstwo Polacy płacili krwią” – mówi, zwracając się bezpośrednio do Piotra Glińskiego. „Z tym nie ma żartów” – dodaje, podkreślając wagę konsekwencji politycznych i historycznych.  Sala Sejmowa reaguje emocjonalnie. Widać poruszenie wśród posłów PiS, a także wyraźne wsparcie dla słów Kowala ze strony Koalicji Obywatelskiej. Napięcie rośnie.

Po emocjonalnych wystąpieniach przedstawicieli PiS i KO, stanowisko klubu Polska 2050-Trzecia Droga przedstawia poseł Paweł Ślis.

„Jeden z redaktorów zapytał mnie niedawno, czy będziemy codziennie rano budzić się i sprawdzać, co powiedział Donald Trump” – rozpoczyna Ślis. Jego zdaniem debata w Sejmie to nie tylko rozmowa o bieżących wydarzeniach, ale o fundamentalnych wartościach i zasadach.„Gdzie jesteśmy? Czy jesteśmy za naszą niepodległością, czy po stronie prawa wilka? Prawo siły – pamiętajcie o tym – to Putin” – mówi, podkreślając, że Rosja od zawsze próbowała narzucać innym krajom swoje reguły. Ślis przywołuje historyczne doświadczenia Polski, zaznaczając, że nasz kraj nigdy nie kierował się brutalną siłą, ale szacunkiem do wartości i suwerenności. „Nawet jeśli kraj jest mały jak Litwa, Łotwa czy Estonia, niepodległość każdego państwa musi być szanowana” – mówi, wskazując na solidarność w Europie Środkowo-Wschodniej.

„Jedziemy w pociągu, który się trzęsie, czasem szarpie, czasem widok za oknem nie napawa optymizmem” – poseł obrazowo opisuje obecną sytuację geopolityczną i rolę Polski 2050 oraz PSL w stabilizowaniu sytuacji. Podkreśla, że Trzecia Droga wzięła na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo Polski. Poseł podziękował zarówno premierowi, jak i marszałkowi.

Po wystąpieniu Pawła Ślisa (Polska 2050-Trzecia Droga), stanowisko klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego – Trzecia Droga przedstawia posłanka Urszula Pasławska.

„W naszych oczach tworzy się nowy porządek Europy, nowy porządek świata” – zaczyna Pasławska. Podkreśla, że Polska odgrywa w nim kluczową rolę, w przeciwieństwie do sytuacji z 1945 roku, gdy losy naszego kraju były ustalane w Jałcie bez udziału Polaków.

Pasławska podkreśla znaczenie ostatnich decyzji na szczycie Rady Europejskiej w Brukseli. „Wczoraj liderzy dali zielone światło na dozbrajanie Europy. To w dużej mierze również zasługa Polski” – zaznacza, wskazując na kluczową rolę polskiego rządu i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Posłanka przytacza dane dotyczące wydatków na obronność. „Tylko w bieżącym roku Polska przeznaczy 190 miliardów złotych na modernizację i funkcjonowanie sił zbrojnych, co stanowi 4,7% PKB” – mówi, podkreślając, że są to jedne z najwyższych wydatków w NATO.

„To przede wszystkim wielki wysiłek Polaków, którzy poprzez podatki wspierają modernizację polskiej armii” – zaznacza. Przywołuje badania wskazujące, że 80% społeczeństwa popiera wzmacnianie obronności.

Wystąpienie Pasławskiej spotyka się z pozytywną reakcją wśród posłów Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej. Sala wciąż pełna emocji, kolejne wystąpienia przed nami.

Na mównicę jako reprezentantka Lewicy weszła Anna Maria Żukowska. Przywitano ją oklaskami. 

„Jeśli ktoś ma potencjalnie umierać za ten kraj, to musi czuć się z nim związany” – mówi Żukowska, podkreślając, że państwo powinno realnie gwarantować prawa obywateli, a nie jedynie deklarować je w konstytucji.

„Prawo do mieszkania, równość płac, równość małżeńska – to wszystko składa się na poczucie obywatelskiej przynależności” – dodaje. Następnie zadaje retoryczne pytanie: „Dlaczego młodzi geje mieliby ginąć za ojczyznę, która nie dostrzega ich praw i nie pozwala im normalnie funkcjonować jak wszystkim innym związkom?”.

Sala reaguje na te słowa poruszeniem. Marszałek przerywa i nie dopuszcza do dalszej wymiany zdań. Żukowska przechodzi do prezentacji działań Lewicy w rządzie, podkreślając ich wkład w bezpieczeństwo kraju. Wskazuje na zwiększenie limitu wydatków na Fundusz Bezpieczeństwa o 150%, co ma zasilić sektor cyberbezpieczeństwa i ochronę systemów teleinformatycznych. „Ministerstwo Cyfryzacji rozwija podmioty odpowiedzialne za odporność infrastruktury państwowej na cyberataki, w tym budowę Centrum Cyberbezpieczeństwa NASK” – mówi. Posłanka podkreśla również wsparcie dla samorządów w kontekście cyberbezpieczeństwa. „W ramach programu Cyberbezpieczny Samorząd, 2,5 tysiąca samorządów otrzyma 1,5 miliarda złotych na działania wzmacniające odporność infrastruktury” – informuje.

Wystąpienie Żukowskiej spotyka się z mieszanymi reakcjami. Lewica podkreśla, że bezpieczeństwo to nie tylko armia, ale też prawa obywatelskie i stabilność cyfrowa, podczas gdy część sali pozostaje sceptyczna wobec jej społecznych postulatów.

Marszałek Sejmu wita uczniów XIX Liceum Ogólnokształcącego z Gdańska, którzy przybyli na zaproszenie posła Jarosława Wałęsy.

Głos zabierają posłowie Krzysztof Bosak i Przemysław Wippler, przedstawiając stanowisko klubu parlamentarnego Konfederacja. Bosak rozpoczyna od ostrej krytyki premiera Donalda Tuska za opuszczenie sali po swoim wystąpieniu. „Jeśli debata dotyczy sytuacji nadzwyczajnej, premier powinien być tutaj, a nie wychodzić do mediów” – mówi. W jego ocenie pokazuje to, że szef rządu nie traktuje obecnej sytuacji jako kryzysowej, lecz jako element propagandowy. „Jesteśmy tu reprezentowani na dobrym poziomie” – podkreśla Bosak, wskazując, że w debacie biorą udział posłowie Konfederacji z Komisji do Spraw Służb Specjalnych, Komisji Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Obrony. „Mamy tylko 10 minut na omówienie kluczowych spraw, więc proszę o uwagę” – apeluje.

Bosak krytykuje brak aktualizacji polskiej doktryny obronnej. „Oczekiwaliśmy konkretów, ale wystąpienie premiera było usypiające, niekonkretne, pełne ogólników” – ocenia. Twierdzi, że rząd skupia się wyłącznie na aspektach finansowych, zamiast mówić o realnych rozwiązaniach w zakresie bezpieczeństwa. Przemysław Wippler kontynuuje temat, wskazując, że polityka obronna powinna opierać się na budowie realnej siły wojska, a nie na finansowych machinacjach i decyzjach podejmowanych w Brukseli. „Zamiast mówić o miliardach, powinniśmy mówić o tym, jak efektywnie wydawać pieniądze na armię” – dodaje.

Wystąpienie Bosaka i Wipplera spotyka się z mieszanymi reakcjami. Na ławach rządowych poruszenie, wśród posłów Konfederacji oklaski. Dyskusja trwa, kolejne wystąpienia przed nami.

Teraz w imieniu koła Razem występuje Adrian Zandberg. 

Teraz przemawia poseł Adam Gomoła. - Możemy skłonić Rosję do startu w wyścigu, w którym dostaną gospodarczego zawału serca - komentuje polityk. 

💬 Premier @DonaldTusk 👇

Jeśli Ukraina utrzyma status państwa suwerennego, w pełni niepodległego, prozachodniego, to efektem tej walki będzie wyraźnie większe bezpieczeństwo Polski i Europy. pic.twitter.com/B8xh5By4kZ

— Kancelaria Premiera (@PremierRP) March 7, 2025