Collegium Humanum, założone w 2018 roku w Warszawie, szybko zyskało popularność dzięki ofercie błyskawicznych studiów podyplomowych MBA. Dyplomy te, jak się okazało, były przepustką do rad nadzorczych i zarządów spółek Skarbu Państwa. Śledztwo wykazało jednak, że uczelnia działała jak "fabryka dyplomów", a dokumenty były sprzedawane za łapówki.
Głównym podejrzanym w aferze jest były rektor Collegium Humanum, Paweł Cz., któremu postawiono blisko 100 zarzutów, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i przyjęcie ponad miliona złotych za wystawienie około tysiąca fałszywych dyplomów. Grozi mu do 15 lat więzienia. Po wpłaceniu 2 mln zł poręczenia majątkowego i 9 miesiącach aresztu, Paweł Cz. wyszedł na wolność. Prokuratura zastosowała wobec niego środki zapobiegawcze, w tym zakaz opuszczania kraju i zbliżania się do uczelni.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że Paweł Cz. ujawnił prokuraturze nazwiska osób, które kupowały lub dostawały za darmo dyplomy MBA. Miał nadzieję, że dzięki temu skorzysta z instytucji tzw. małego świadka koronnego, co umożliwiłoby mu złagodzenie wyroku.
Biznesy rektora w zawieszeniu
Po wyjściu z aresztu Paweł Cz. zawiesił działalność kilku swoich biznesów, w tym spółek Humanum Travel, Humanum TV Media and PR, Vector Space, Humanum Publishing, Humanum Management Consulting and HR, Humanum International. Firmy te, zajmujące się m.in. doradztwem, obsługą rynku nieruchomości, działalnością wydawniczą, telewizyjną, filmową oraz turystyczną, nie przynosiły zysków, a niektóre z nich były na minusie.
"Gazeta Wyborcza" ujawniła, że śledczy sprawdzają kolejny wątek w aferze Collegium Humanum. Okazało się, że miejska spółka Wrocławski Park Technologiczny przez dwa lata zatrudniała rektora uczelni jako doradcę, a śladów po tej współpracy nie ma. Prokuratura podejrzewa, że zatrudnienie mogło być formą łapówki od prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka za załatwienie mu dyplomu MBA bez chodzenia na zajęcia i zdawania egzaminu.
Znani absolwenci i zmiana nazwy uczelni
Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie, które nie miały uprawnień do prowadzenia studiów MBA. Wśród absolwentów Collegium Humanum byli m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi. Po wybuchu afery, uczelnia zmieniła nazwę na Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych "Varsovia".
