Konfederacja stopniowo zyskuje coraz więcej poparcia wśród wyborców. Częściowo odpowiada za to jeden z liderów partii Sławomir Mentzen, który jest wyjątkowo aktywny na TikToku, platformie szczególnie popularnej wśród młodych użytkowników. To jednak nie jedyne powody.
W najnowszym sondażu IBRiS przeprowadzonym dla Radia Zet uzyskała 15,7 proc. poparcia, notując wzrost o 2,3 punktów proc. w porównaniu do badania z czerwca 2023 roku. Najwięcej Polaków, bo 35,1 proc., chce głosować na PiS, z kolej KO może liczyć na wynik 27,4 proc. głosów. Podium zamyka właśnie Konfederacja. O przyczyny zapytaliśmy prof. Rafała Chwedoruka.
- Wzrost poparcia dla Konfederacji składa się z dwóch czynników. Pierwszy, długoterminowy jest taki, że w Polsce dojrzało, osiągnęło wiek wyborczy pokolenie urodzonych po ’89 roku, wychowane w duchu turbokapitalizmu. Uznali, że skoro kapitalizm się nie sprawdza, to potrzeba go jeszcze więcej. To reakcja na to, co dzieje się w gospodarce – powiedział nam politolog.
Podejście do kwestii gospodarczych to jednak nie wszystko. Konfederacja bowiem wyróżnia się bowiem podejściem do kwestii związanych z Ukrainą i skutkach wojny, jaka się w niej toczy.
- Drugi, krótkoterminowy, jest związany z kwestią ukraińską: polityczną, gospodarczą, ale też zwianą z napływem do naszego kraju uchodźców czy imigrantów. W zeszłym roku Konfederacja była chowana do grobu za brak entuzjazmu do tej sprawy. Początkowy problem teraz stał się atutem. Inne partie ciągle są entuzjastycznie nastawione do tych spraw, ale realia okazały się gorsze, tak jak w przypadku kryzysu zbożowego czy Wołynia. Konfederacja stała się partią protestu – wyjaśnił nam prof. Rafał Chwedoruk.
- Inni mogą nie mówić nic, Konfederacja też może nie mówić nic, a będzie uważana za partię, gdzie można wyrażać swoje zdanie – skwitował ekspert.