Jak w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" argumentował wicepremier: - Chcemy, aby uczelnie mogły same decydować o egzaminach wstępnych. Obecnie mogą je stosować, ale tylko z tych przedmiotów, których nie było na maturze. W praktyce zatem jest to przepis martwy. Jego zdaniem uniwersytety, politechniki czy akademie muszą mieć możliwość egzaminowania ze wszystkich przedmiotów, także tych, które były na maturze. I to od uczelni będzie zależeć, czy z takiej możliwości skorzystają. Gowin dalej wyjaśniał, jak ma to wyglądać w praktyce, mówiąc: - Punkty z egzaminu dojrzałości nadal będą zaliczane do punktacji ogólnej, ale nie przesądzą już o wyniku rekrutacji. – O dostaniu się na studia w 50 proc. będzie decydował egzamin wstępny, a w 50 kolejnych maturalny.
Zapytany, czy wierzy, że uczelnie skorzystają z tej możliwości, odpowiedział: - Uważam, że ambitne uczelnie, które chcą szybko odbudować prestiż swoich dyplomów, powinny egzaminy wstępne wprowadzić. Minister nauki i szkolnictwa wyższego dodawał w radiowej Jedynce, że wprowadzenie egzaminów wstępnych na studia jest odpowiedzią na prośby najlepszych polskich uczelni, które od dawna postulowały takie rozwiązanie, ponieważ: - Taki jest standard na prestiżowych uczelniach całego świata. Wicepremier powiedział też, że studia dzienne pozostaną bezpłatne. Prawdopodobnie nie wzrośnie też opłata za studia zaoczne
Uczelnie publiczne mogą być zainteresowane wprowadzeniem dodatkowej selekcji tym bardziej, że mają już nie mieć presji na przyjmowanie jak największej liczby kandydatów. Wedle obowiązujących zasad finansowania muszą się bowiem liczyć ze spadkiem dotacji, gdy liczba studentów na jednego akademika przekroczy 13. Zainteresowane nowym rozwiązaniem są także prywatne szkoły.
Co ciekawe, we wtorkowe przedpołudnie w radiowej Trójce o pomysły Gowina zapytany został szef klubu PiS, Ryszard Terlecki. Ten odniósł się do nich zaskakująco mało przychylnie, mówiąc: - Premier [Gowin] tylko ogólnie przedstawiał zarys tych pomysłów, no to pewne wątpliwości się pojawiają. Trudno właściwie mówić o wątpliwościach wtedy, kiedy się nie zna na pewno projektu, ale słyszałem, że tam mają być np. wydłużona studia zaoczne, że źle są potraktowane małe, prowincjonalne uczelnie albo że tytuły naukowe będzie nadawać nie rada wydziału, która się na tym zna, tylko Senat złożony – jak wiadomo – z przedstawicieli różnych kierunków, że recenzje prac habilitacyjnych czy doktorskich mają być utajnione. To wszystko są dziwne pomysły i wątpię, żebyśmy się na nie zgodzili. Też mnie dziwi, dlaczego premier przedstawia projekt, którego nie zna rząd ani klub parlamentarny, który ma go uchwalić.
J. Gowin wczoraj vs R.Terlecki dzisiaj pic.twitter.com/ypyI7d1LqH
— Paweł Wójcik (@pafelwoo) 19 września 2017
Zobacz także: Jarosław Gowin o kampanii bilbordowej: Nikogo ona z nóg nie zwala
Przeczytaj również: Sikorski o rektorach uczelni w Polsce: KU***Y i NIEROBY. Są NOWE taśmy
Polecamy ponadto: Gowin postawi się Kaczyńskiemu i stanie po stronie Dudy