Demokracja: przepraszamy za usterki

i

Autor: materiały prasowe

Recenzja książki "Demokracja: przepraszamy za usterki" Iwana Krastewa

2015-02-06 18:06

W książce „Demokracja: przepraszamy za usterki” znany bułgarski politolog Iwan Krastew bierze na warsztat rozedrgany świat, którym co i rusz wstrząsają kolejne erupcje społecznego niezadowolenia. Na barykadach stoi klasa średnia, która od Madrytu, przez Sofię, Stambuł i Moskwę po daleki Bangkok wypowiada posłuszeństwo klasie politycznej w swoim kraju. Globalna rewolucja? Nie, powiada Krastew, raczej globalny kryzys demokracji.



Dla bułgarskiego intelektualisty lokalny koloryt protestów wpisany w miejscowe uwarunkowania systemowe ma wspólny mianownik – wyczerpującą się moc demokracji przedstawicielskiej. Dowodzi, że mamy dziś do czynienia z powszechnym poczuciem, że klasa polityczna zupełnie oderwała się od bazy społecznej, która wyniosła ją do władzy. Załamała się wiara w siłę karty wyborczej i klasa średnia – ta awangarda wszelkiego konsensusu politycznego – jedyną szansę wpływu na rządzących widzi w masowym nieposłuszeństwie. Nie interesuje jej jednak wymiana elit, poszukiwanie nowych narracji politycznych i ideologii, ale zwykłe zademonstrowanie swojego niezadowolenia. „Rozgniewany obywatel wychodzi na ulicę nie z nadzieją na wyniesienie do władzy lepszego rządu, lecz jedynie by ustalić granice, jakich żaden rząd nie może przekroczyć” - czytamy u Krastewa. Skoro wybory nic nie zmieniają, a protesty to tylko gest, to jaki wpływ społeczeństwa mają jeszcze na rzeczywistość? To pytanie, które wybrzmiewa długo po lekturze tego krótkiego, acz frapującego eseju.

Iwan Krastew, „Demokracja: przepraszamy za usterki”, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2015