Leningrad. Oblężenie i symfonia

i

Autor: materiały prasowe

Raport z oblężonego miasta. Recenzja książki Briana Moynahana „Leningrad. Oblężenie i symfonia”

2016-03-09 16:41

VII symfonia Dmitrija Szostakowicza to jeden z największych triumfów propagandowych ZSRR w czasie II wojny światowej. Utwór poświęcony oblężonemu przez Niemców Leningradowi wbrew wszystkim i wszystkiemu wykonano w samym środku trwającej 2,5 roku blokady. W założeniu radzieckiego kierownictwa miał on pokazać niezłomność rzuconej przez Hitlera na kolana Rosji i udowodnić aliantom, że komunizm w kraju rad nie jest tożsamy z przypisywanym mu barbarzyństwem. Udało się.

Książka Moynahana to kronikarska relacja z powstawania tego głośnego dzieła Szostakowicza. W oficjalnych wypowiedziach rosyjski kompozytor mówił, że chciał oddać w nim grozę niemieckiej napaści na jego ukochane miasto i wiarę w nieuchronne zwycięstwo nad faszyzmem. Krytycy szybko jednak dopatrzyli się w VII symfonii nie tylko cienia nazistowskiego totalitaryzmu, ale także stalinizmu. Stalinizmu, który wraz z Wielkim Terrorem końca lat 30. XX w. o mały włos nie dosięgnął samego Szostakowicza. Pozbawił jednak wolności i najczęściej życia wielu znajomych i przyjaciół kompozytora. Doświadczenie życia w radzieckiej Rosji i pod okupacją niemiecką stało się więc kanwą jednego z jego największych sukcesów artystycznych.

Moynahan prowadzi nas nie tylko przez życie Szostakowicza. Jego książka to opowieść o znienawidzonym przez Stalina mieście, które w wyniku zaordynowanych przez niego w połowie lat 30. XX w. czystek ucierpiało nieproporcjonalnie wiele. Opowiada nam o tragicznym niemieckim oblężeniu, które doprowadziło do klęski głodu i stek tysięcy ofiar. Przedstawia życie codzienne w mieście opuszczonym przez normalność. Przeplatając te wątki, autor tworzy epicką opowieść o grozie dwóch totalitaryzmów, bohaterstwie zwykłych leningradczyków i muzyce, która przezwyciężała widmo śmierci wiszące nieustannie nad miastem.

W Petersburgu istnieje do dziś muzeum poświęcone blokadzie Leningradu. Pełno w nim heroicznej propagandy radzieckiej. Na chaotyczną ekspozycję składają się głównie eksponaty z bezpośredniej linii frontu, na której dzielna Armia Czerwona niezłomnie walczyła z najeźdźcą. Jeśli ktoś chciałbym dowiedzieć się o prawdziwym dramacie Leningradu, powinien to miejsce omijać szerokim łukiem. Za to swietnie udokumentowana i narracyjnie wyśmienita książka Moynahana oddaje tragedii miasta należną sprawiedliwość. Autor unieśmiertelnia na jej kartach zwykłych leningradczyków, którzy mimo woli stali się uczestnikami tego kataklizmu. Kataklizmu zaserwowanego im zarówno przez Hitlera, jak i Stalina.

Brian Moynahan, „Leningrad. Oblężenie i symfonia”, W.A.B, Warszawa 2016