- BBN domaga się od rządu niezwłocznych wyjaśnień w sprawie incydentu w Wyrykach, gdzie na dom spadły szczątki "niezidentyfikowanego obiektu latającego". Prezydent Karol Nawrocki podkreśla potrzebę transparentności i rzetelnych informacji.
- Według doniesień "Rzeczpospolitej", na dom w Wyrykach spadła rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM z polskiego myśliwca F-16, która uległa awarii podczas próby zestrzelenia drona.
- Ani Prezydent, ani BBN nie zostali poinformowani o zdarzeniu, a sprawa nie była omawiana na forum Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
- MON odmówił komentarza w sprawie doniesień, ale zadeklarował wsparcie dla poszkodowanych właścicieli domu w Wyrykach, w tym pomoc w usuwaniu zniszczeń i rekompensatę strat.
BBN w swoim komunikacie jasno zaznaczyło: "W nawiązaniu do doniesień "Rzeczpospolitej", informujemy, że Prezydent RP Karol Nawrocki oczekuje od rządu niezwłocznego wyjaśnienia zdarzenia z miejscowości Wyryki". Biuro podkreśliło, że to w gestii rządu leży wykorzystanie wszelkich dostępnych narzędzi i instytucji do jak najszybszego rozwiązania tej sprawy.
- Nie ma zgody na zatajanie informacji. W obliczu dezinformacji i wojny hybrydowej komunikaty przekazywane Polakom muszą być sprawdzone i potwierdzone – czytamy w komunikacie.
Dodatkowo, prezydent Karol Nawrocki zaznaczył, że ani on, ani BBN nie byli informowani o tym zdarzeniu. Sprawa nie została również przedstawiona ani wyjaśniona na forum Rady Bezpieczeństwa Narodowego, co budzi pytania o przepływ informacji w strukturach państwowych.
Incydent w Wyrykach
W nocy z 9 na 10 sierpnia, podczas ataku Rosji na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. W odpowiedzi na te naruszenia poderwano myśliwce, a niektóre obiekty zostały zestrzelone. Część z nich rozbiła się w różnych miejscach Polski.
Największe echo wywołała sytuacja w Wyrykach na Lubelszczyźnie, gdzie szczątki "niezidentyfikowanego obiektu latającego" spadły na dom. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Dron nad Belwederem i budynkami rządowymi. Nowe informacje, wiceszef MSWiA komentuje
Początkowo spekulowano, że na budynek spadł dron. Jednak według informacji "Rzeczpospolitej", uzyskanych od najważniejszych struktur państwa zajmujących się bezpieczeństwem, na dom spadła rakieta z polskiego myśliwca F-16. Rakieta miała zostać użyta do zestrzelenia bezzałogowca.
- To była rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM z naszego F-16, która w trakcie lotu miała dysfunkcję układu naprowadzania i nie zadziałała - mówił rozmówca "Rz".
Podkreślono, że rakieta nie wybuchła dzięki zadziałaniu zabezpieczeń zapalnika.
Reakcja Ministerstwa Obrony Narodowej
Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej (MON), zapytany o tę sprawę przez PAP, odmówił komentarza na temat doniesień. Zapewnił jednak, że resort wojskowy wesprze poszkodowanych właścicieli uszkodzonego domu. MON już teraz pomaga w usuwaniu zniszczeń, a następnie wynagrodzi im straty na zasadach stosowanych w przypadku szkód spowodowanych przez ćwiczenia wojskowe lub działalność lotnictwa.
W naszej galerii zobaczysz pokłosie incydentu w Wyrykach:
