Niespełna miesiąc temu politycy PiS wpadli na pomysł podwyżek wynagrodzeń dla najważniejszych osób w państwie. Większą kasę mieli dostawać m.in. premier, ministrowie i wiceministrowie. Po medialnej burzy rząd wycofał się jednak z kontrowersyjnego pomysłu.
Jak faktycznie wyglądają zarobki w poszczególnych ministerstwach? Urzędnicy absolutnie nie powinni mieć powodów do narzekań. Przypomnijmy, że szefowa rządu Beata Szydło zarabia ok. 16 tys. zł miesięcznie. Ale zarobkami przebijają ją niektórzy dyrektorzy generalni resortów. I tak: w resorcie zdrowia są to zarobki rzędu 17,5 tys. zł, a w resorcie rolnictwa 17 tys. zł. Na duże pieniądze mogą też liczyć szefowie gabinetów politycznych. Rekordzistą jest 30-letni Grzegorz Kądzielawski. Od swojego przełożonego, wicepremiera i ministra nauki Jarosława Gowina (55 l.) dostaje 12,3 tys. zł miesięcznie. Co ciekawe, nawet kserografista w Ministerstwie Zdrowia dostaje 4,7 tys. zł. Według specjalistów wysokie zarobki dla urzędników często są nagrodą za partyjną przynależność. – Obecna administracja jest upolityczniona. Takie wynagrodzenia powinni pobierać fachowcy, a nie osoby z politycznego nadania – ocenia prof. Antoni Kamiński, socjolog z Polskiej Akademii Nauk.
Tyle zarabiają w ministerstwach:
- Łukasz Plebiak (40 l.) wiceminister sprawiedliwości: 24,1 tys. złotych
- Dyrektor generalny w resorcie zdrowia: 17,5 tys. złotych
- Krzysztof Jurgiel (63 l.) minister rolnictwa: 14,5 tys. złotych
- Grzegorz Kądzielawski (30 l.) szef gabinetu politycznego wiceministra i ministra nauki: 12,3 tys. zł
- Jan Parys (66 l.) szef gabinetu politycznego MSZ: 10,6 tys. złotych
- Radca w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji: 9,3 tys. złotych
- Zastępca dyrektora w Ministerstwie Rozwoju 8,6 tys. złotych
- Kserografista w Ministerstwie Zdrowia: 4,7 tys. złotych
- Kierowca, mechanik samochodowy, w Ministerstwie Finansów: 3,9 tys. złotych
- Sekretarka w Ministerstwie Rolnictwa: 3,5 tys. złotych
- Woźna w resorcie rolnictwa: 3 tys. złotych
ZOBACZ: Ustawa kominowa: dzięki niej niektórzy prezesi mogą dostać podwyżki