Elżbieta Rafalska nie chce dać emerytom 10 000 złotych

2017-03-24 3:00

Szykuje się awantura w rządzie Beaty Szydło (54 l.)! Wicepremier Mateusz Morawiecki (49 l.) obiecuje 10 tys. zł osobom, które zamiast przejść na emeryturę, przepracują dodatkowe dwa lata. Ten pomysł nie podoba się minister Elżbiecie Rafalskiej (62 l.). - Niektórzy ludzie w pewnym wieku nie będą w stanie pracować, więc ta zachęta w postaci 10 tysięcy jest po prostu nietrafiona - mówi nam Rafalska.

Plan Morawieckiego zakłada nie tylko jednorazowe zadośćuczynienie dla tych, którzy po przekroczeniu wieku emerytalnego zostaliby w pracy jeszcze na minimum dwa lata. Z każdym dodatkowym rokiem pracy premia rosłaby o kolejne 5 tys. zł. Ale ten plan krytykują nawet koledzy z rządu wicepremiera. A konkretnie Elżbieta Rafalska. - Wstrzemięźliwie oceniam ten pomysł - mówi nam pani minister. I dodaje: - Kasjerka, która pracuje w kasie, nie da rady pracować w pewnym wieku, więc nie skorzysta z tego rozwiązania. Choćby i rząd dawał drugie tyle. Według mnie z 10 tysięcy skorzystaliby ci, którzy nie wykonują ciężkiej pracy, dobrze się w niej czują. Więc oni i tak pewnie będą pracować dłużej - twierdzi Rafalska.

Tymczasem pani minister musi się zmierzyć z innym problemem. Jak podała wczoraj "Gazeta Wyborcza", 93 tysiące osób, które mogą przejść na emeryturę już w październiku tego roku, nie ma na kontach w ZUS wszystkich składek emerytalnych. Może to dla nich oznaczać emerytury niższe nawet o tysiąc złotych.

Zobacz także: Firma Tomasza Lisa na celowniku CBA? Chodzi o ok. 660 000zł!