"Super Express": - Czy odejście Bartłomieja Misiewicza z PiS oznacza, że przegrał też Antoni Macierewicz i niebawem nie będzie już w PiS?
Rafał Ziemkiewicz: - Uważam, że o zmarginalizowaniu Macierewicza w partii nie ma co marzyć. Natomiast na pewno frakcja szefa MON jest w odwrocie.
- wPolityce.pl bardzo ostro krytykuje Misiewicza, z kolei media z grupy "Gazety Polskiej" zdecydowanie go bronią.
- Oczywiście widać, które media w jakiej są frakcji, a także - nie chwaląc siebie ani swojego tygodnika - jakie media nie są związane z żadną partią. Nie od dziś wiadomo, że "Gazeta Polska" jest mocno związana z Antonim Macierewiczem, z kolei wPolityce.pl - z prezesem SKOK, senatorem Grzegorzem Biereckim. Media te są w pełni przewidywalne. Blogerzy i publicyści związani z Macierewiczem tworzą narrację, że sprawa Misiewicza jest organizowana przez dawne WSI i ludzi, którzy nie chcą wyjaśnić tragedii smoleńskiej. Tylko że w sprawę wmieszał się Jarosław Kaczyński, bynajmniej nie po stronie szefa MON. Ale oskarżyć prezesa o zamach w Smoleńsku i związki z WSI raczej odwagi mieć nie będą. Szybciej będą przestrzegać: "Prezesie, nie dawaj się manipulować ludziom z WSI".
ZOBACZ: Przerobili blok Macierewicza w twierdzę
- Michał Szułdrzyński mówił niedawno o szacunkach, z których wynika, że Macierewicz, wychodząc z partii, zabierze 5-10 proc. poparcia. Skoro szef MON ma życzliwe media i takie poparcie, może opuścić PiS i pójść własną drogą?
- Wyjście Macierewicza wyobrażam sobie jedynie w sytuacji, gdy PiS przegra wybory. Wtedy w partii zacznie się walka. Frakcja twardogłowa, dla której wszyscy to wrogowie z WSI, będzie jechać argumentami w stylu "Gazety Polskiej", że: "przegraliśmy, bo był za łagodny przekaz, tymczasem trwa powstanie, Armia Krajowa chodzi nadal po lasach i trzeba się bić". Druga frakcja będzie przekonywać, że PiS przegrał przez "wariatów od Macierewicza". Dopóki jednak bycie w PiS jest byciem w partii rządzącej, to nawet gdyby Macierewicz stracił rozum i powiedział, że Kaczyński jest z WSI i stał za zamachem smoleńskim, ugrupowanie obecnego szefa MON nie przyciągnęłoby ani zbyt wielu polityków, ani wyborców.